czwartek, 6 sierpnia 2020

#RPGaDAY2020 - Dzień 6 - Forest

Dzień 6. Forest. Las.

Autor: Udo Schröter; źródło: Flickr; (CC BY-SA 2.0)

Przemierzanie leśnej dziczy jest w wielu systemach czymś powszechnym. Warhammerowe Imperium to jeden wielki las, po którym biegają zwierzoludzie. Światy fantasy, gdzie występują elfy, często przewidują ich stereotypowe środowisko – mroczną i niebezpieczną puszczę, gdzie nieroztropny człowiek szybko kończy ze strzałą w głowie. W systemach postapokaliptycznych też trafimy niekiedy na niebezpieczną dzicz. A z czym my kojarzymy las? Z jakimś weekendowym wypadem, ze spacerem, ostatnio trochę z kleszczami. W każdym razie lasy – te pobliskie – są miejscem wypoczynku, ciszy, śpiewu ptaków, spokoju ducha. No chyba, że wejdziesz głębiej i się zgubisz, to wtedy sytuacja może być mniej sympatyczna. Tak to na przykład jest z Lasem Kitsune w Legendzie 5 Kręgów, gdzie de facto raczej jest spokój, pominąwszy może magiczne liski robiące irytujące psikusy mało rozgarniętym wędrowcom. Nawet jednak największy tępak wie, że do lasu Shinomen się nie wchodzi.

No i tak się zastanawiam nad lasem jako otoczeniem na sesji. Mam takie poczucie, może błędne, że też towarzystwo licznych drzew przyjmowane było przeze mnie jako rzecz nazbyt oczywista, szczególnie może w tych puszczach, które uchodzą za szczególnie niebezpieczne. Czy las sam w sobie może być zagrożeniem/przeciwnikiem, czy pozostanie tylko siedzibą mutantów i innych potworów gotowych rzucić się do walki przeciwko grupie Bohaterów? Nie no, pewnie, że może. Szliście kiedyś nocą przez taki las? Każdy dźwięk pobudza wyobraźnię do bólu – tam się ciągle coś czai, wokół tańczą ciemne kształty i człowiek ma ochotę po prostu zacząć biec, by jak najszybciej dotrzeć do bezpiecznego schronienia, na przykład tej samotnej chatki, w której mamy spędzić weekend z grupą znajomych.

W gruncie rzeczy takie swobodne meandrowanie w tym konkretnym temacie, mam wrażenie, nie zaprowadzi mnie ku niczemu odkrywczemu. To może po prostu machnę sobie, tak na próbę, tabelę spotkań/wydarzeń losowych w lesie. Nigdy takiej nie robiłem, serio. OSRy to dla mnie zagadnienie, póki co, mocno teoretyczne.

Bohaterowie są w lesie. Co się dzieje?

K6 na ogólne warunki pogodowe mające wpływ na ruch i nastrój:

1: ulewny deszcz – ścieżki toną w błocie, trudno maszerować. Potencjalny wóz jest skazany na unieruchomienie. Sprzęt przemoczony, proch może nie wypalić. Jeśli Bohaterowie nie mają zapasowych suchych skarpet, wkrótce ich stópki mogą ucierpieć;

2: lekki deszcz – lżejszy wariant. Wraz z zachowaniem odpowiednich środków ostrożności, sprzęt można uchronić przed zalaniem;

3: pogoda umiarkowana, chłodno, mgła – czuć w powietrzu wilgoć, ale problemem może być mgła ograniczająca widoczność. Łatwiej wpaść w zasadzkę, łatwiej się zgubić;

4-5: pogodnie – temperatura sprzyja długim marszom, widoczność jest dobra, a nastroje dopisują;

6: zdecydowanie zbyt sucho – taka pogoda mogła utrzymywać się od dłuższego czasu, łatwo o pożar, a wysoka temperatura powoduje zmęczenie.

(note to myself: w przyszłości po prostu skorzystaj z tabelki, którą przygotował ktoś w internetach)

 

Potencjalne zdarzenia, drugi rzut K6:

1: grupa wędrownych potworów – agresywna i być może wygłodniała, urządza na Bohaterów polowanie (klasycznie);

2: potwory vs. ludzie – Bohaterowie widzą grupę innych podróżnych, którym w rzucie na losowe spotkanie wypadło „1”, wpadli w zasadzkę i można im pomóc;

3: grupa wędrowców – neutralna lub przyjazna – podąża tą samą drogą. Być może to kupcy lub trupa cyrkowa, co daje szansę na wymianę towarami lub opowieściami;

4: grupa desperatów – banici, wyrzutki, być może głodni. Bohaterowie mogą posiadać podstawowe zasoby niezwykle cenne dla ludzi postawionych pod ścianą (ciepłe buty, woda, jedzenie);

5: tajemnicza lokacja – Bohaterowie trafiają na ruiny skrywające jakąś tajemnicę;

6: anomalia – być może las sam w sobie stał się jakiś dziwny, dzieje się coś nienaturalnego, te gałęzie, jak to mają w zwyczaju w mrocznych puszczach, sięgają ku Bohaterom, a drzewa robią sobie wiece i obradują. Być może również warunki pogodowe są inne, niż przewidywalne.

 

Zrobienie tych dwóch „tabel” zajęło mi 20 minut i raczej nie zamierzam z nich korzystać na swoich sesjach. Uważam je za zbyt ogólne, ale samo ich stworzenie było ciekawym doświadczeniem. Mogę też teraz powiedzieć, że bardziej rozbudowane i przemyślane tabele spotkań losowych, które zostały stworzone przez innych i opublikowane w internecie, to rzecz godna szacunku i uznania.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz