środa, 12 sierpnia 2020

#RPGaDAY2020 - Dzień 12 - Message

Dzień 12. Message. Wiadomość.


Gry fabularne wiadomościami stoją. Dosłownie i, że się tak wyrażę, in game. Jeśli się nad tym zastanowić, sesja jest wszakże spotkaniem towarzyskim, w trakcie którego uczestnicy nadają do innych informacje. Te następnie są dekodowane, interpretowane i spotykają się z odpowiedzią, która także ulega interpretacji. Nieustanne przekazywanie wiadomości określonym językiem, które prowadzi nas do zwieńczenia, czyli przydzielenia punktów doświadczenia. Sesja RPG to rozmowa. A Mistrz Gry, jak to fajnie napisał Ifryt na swoim blogu, to zarządca informacji. 

To po pierwsze. Po drugie, wiadomości już w grze. Często od tego wszystko się zaczyna. Któryś z Bohaterów otrzymuje list od przyjaciela z prośbą o natychmiastowe przybycie, bo sprawy nie mają się dobrze. Trzask-prask i już drużyna jest w drodze, by rozwiązać taki albo inny problem. Takie wiadomości są wdzięcznym i prostym pretekstem do przygotowania jakiegoś handoutu – niegdyś faktycznie chciało mi się przygotowywać treść na papierze, który następnie maltretowałem kawą, żeby wyglądał na starszy. W światach współczesnych, albo science-fiction wiadomości częściej przekazywane są elektronicznie. Kiedyś, na jakiejś sesji (wydaje mi się, że graliśmy w konwencji superbohaterskiej na mechanice SW) jeden z graczy otrzymał SMSa z nieznanego numeru, co miało popchnąć prowadzone śledztwo na nowe tory.

Więcej, przecież De Profundis jest grą opartą o opisanie listów właśnie. Nie dość, że forma niesamowita i w jakiś sposób wymagająca pomyślunku, to na dodatek kultywuje piękną tradycję epistolarną. Lata temu, gdy prowadziłem kampanię Midnighta (do dziś jest to chyba jedna z tych, które wspominam najlepiej), zachęcałem kolegów, by pisali – mieliśmy ku temu odpowiedniego bloga, gdzie pojawiały się „pamiętnikarskie” wpisy poszczególnych Bohaterów, co świetnie rozbudowywało różne perspektywy i, w mojej ocenie, nadawało całej historii niesamowitej głębi. Kiedyś było to możliwe. Dziś, oczywiście, wymaga to większego zaangażowania innych dziadów, którzy nie tylko mają ograniczony kapitał wolnego czasu, ale też niekoniecznie takie regularne pisanie trafia w ich gusta. Dlatego też na to nie naciskam, natomiast nie da się ukryć, że to bardzo urozmaica zabawę, wypełnia ją treścią.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz