Dzień
4. Vision. Wizja.
https://www.autocratik.com/ |
Gry
fabularne co do swojej istoty opierają się na jakiegoś rodzaju wizjach, nie? Wizjach
światów mniej lub bardziej prawdopodobnych; wizjach ludzi, których nie znamy, a
którzy noszą jakieś znajome nam cechy; wizjach wydarzeń doniosłych lub
przyziemnych, ale z jakiegoś powodu wartych wzmianki. Mamy tendencje do
wizualizacji obrazów, jesteśmy w stanie przywoływać je z pamięci lub tworzyć
zupełnie nowe, abstrakcyjne – na tym wszak polega bezwzględna przewaga
człowieka nad innymi istotami, na myśleniu abstrakcyjnym właśnie.
Każdego
dnia gdzieś na świecie zbiera się grupa ludzi, by sobie wyobrażać jakieś rzeczy
i o nich rozmawiać. Część z tych ludzi siedzi w piwnicy, część gra przez
internet, inni na konwentach, nieważne. Wszystkich łączy to samo: snują wizje światów,
które się nie zdarzyły. Jak tak sobie teraz o tym myślę, o grach RPG jako
fenomenie społecznym, to nie jest on przecież jakoś szczególnie „dziwaczny”.
Nie zrozumcie mnie źle – dziś RPGi z jakimiś sukcesami przedzierają się do
popkultury, ale ileś lat temu, mam wrażenie, ciągnął się za nimi mit geeków-nieudaczników
z tłustymi włosami i jakieś satanistyczne wątki, bo ktoś źle połączył kropki i
uznał, że depresja nieszczęśliwego dzieciaka ma coś wspólnego z wielce niebezpieczną
grą o nazwie Dungeons & Dragons (warto poszperać w internecie, tutaj choćby jeden tekst na ten temat, który wpadł mi na szybko po wpisaniu zapytania w
przeglądarce, a jest tego więcej i opisanego z większą wnikliwością).
Wracając
jednak do wątku: snucie wizji w sposób zorganizowany przez określone zasady nie
jest przecież szczególnie różne od snucia wizji pisarzy, czy malarzy. Nie jest
szczególnie różne od opowieści o bohaterach i potworach, które ludzkość od
zawsze opowiadała sobie przy ogniskach. Bez tych wizji, bez wyobrażeń, w końcu
bez marzeń ludzkość nie rozwijałaby się tak dynamicznie, jak obecnie (o tym,
gdzie nas to może zaprowadzić, to temat na zupełnie inną rozmowę).
Myślę, że to podobnie jak z innymi tworami kultury. Czytając książkę każdy kreuje w swojej głowie wyobrażenie świata przedstawionego czy bohaterów. Zagłebia się w ten świat, podobnie jak oglądając film czy grając w gry video. RPG dają może trochę więcej inteaktyeności, pozwalają bardziej wpływać na odbiór i krztałt całości jednak mechanizm wydaje mi się podobny. Wszystko to służy jakiemuś oderwaniu się od rzeczywistości i doświadczeniu "innego świata". Różnica to tylko narzędzie, podręcznik i rozmowa, książka czy sala kinowa, co kto lubi. No i przewagą gier fabularnych jest na pewno wątek społeczny, potrzebujemy w końcu innych ludzi, żeby grać. Zbiorowe halucynacje to fajna sprawa ;)
OdpowiedzUsuń