To pierwsza próba rozegrania sesji Beyond the Wall praktycznie z biegu, tak jak gra obiecuje. Wykorzystałem pakiet The Angered Fae. Jak wyszło? No tak trochę średnio. Źle nie było, ale mogło być dużo lepiej. Mimo prostoty gry, robiliśmy przerwy, by sprawdzić zasady. Ja tak naprawdę nie czułem jeszcze settingu, nie czułem swobody, ale uznaję, że wynikało to z jego niedookreślenia. Obecnie, po zrobieniu mapy i wymyśleniu kilku miejsc, kolejna sesja zapowiada się o wiele lepiej.
Wystąpili:
Aesmir - wojownik - kandydat na rycerza - praworządny. Młody chłopak, który nade wszystko marzy o tym, by zostać znanym wojownikiem w lśniącej zbroi. Przechwala się swoimi dokonaniami, ale do teraz tak naprawdę nie przelał krwi. Wyjątkowo entuzjastyczny i żądny przygód.
Buster - szelma - złodziej - neutralny. Cwaniak, co się dobrze skrada, ale nie ma zwinnych rączek. Nie mniej, coś tam kradnie, a jednocześnie handluje rybami na pobliskim ryneczku.
Caspar - mag - student mrocznej magii - neutralny. Człowiek orkiestra: trochę zna się na kowalstwie i zielarstwie, a przy okazji poznaje tajemnice mrocznej magii.
Wiosną mieszkańcy Płaskowzgórza w Dolinie czuli powiew świeżego powietrza. Była piękna pogoda, doskonała, by napić się piwa. Jedynym, co martwiło mieszkańców wioski to fakt, że ryby nie biorą i że „w okolicy jakieś wilcy grasują”, bo owce czasem giną. Bohaterowie spotkali się w karczmie, gdzie wkrótce dołączył do nich Max, szalony starzec absolutnie przekonany, że jest prawowitym królem z północy, jednak w wyniku spisku brata został wygnany. Zachowuje się jak król, żąda stawiania sobie piwa i opowiada, co zrobi, jak już zasiądzie na tronie.
Buster przyuważył, że na szyi szalonego starca grzechocze ciekawy naszyjnik z dużymi kłami. Instynkt złodzieja zadziałał. Po kilku kolejkach, gdy wszyscy już nieco się upoili, szelmie udało się niepostrzeżenie zdobyc naszyjnik.
Nocą Buster zbudził się i zorientował, że po izbie ktoś się kręci. Po cichutku dobył noża, zakradł się do intruza i przyłożył mu nóż do gardła. Okazało się, że był to jakiś elf, który autentycznie węszył, jakby czegoś szukał. Intruz został grzecznie wyproszony i zniknął za drzwiami w chmurze dymu.
Kolejnego dnia mieszkańcy zebrali się w karczmie i żywo dyskutowali, że jest coraz gorzej z żywym inwentarzem. Gdzieś w tym momencie przyszedł moment na przerywnik w postaci ataku dzikich ludzi z północy - był to pretekst, by przećwiczyć zasady walki. Bohaterowie poradzili sobie z agresorami bez żadnego problemu, a Aesmir pierwszy raz w życiu przelał krew!
Później należało wrócić do radzenia, co złego się w okolicy dzieje. Stara zielarka zwaliła winę na wróżki, elfy i inne gusła i wszyscy się z nią zgodzili, bo ona wie co mówi! I w gruncie rzeczy to by się zgadzało, bo niedługo później zjawił się emisariusz z królestwa wróżek, który przedstawił problem: otóż przed rokiem skradziono im naszyjnik z zębami ojca Króla Czarodziejskiego Dworu. Buster szybko połączył kropki. Max zorientował się, że nie ma już naszyjnika, ale na pewno zostawił go w swojej chacie. Buster powiedział, że pójdzie po niego, żeby stary nie musiał sam się fatygować i udał się po artefakt do swojego domu. Posłaniec, elf, zaprosił Bohaterów na Dwór, by przedyskutować formę rozwiązania problemu, bo samo oddanie naszyjnika mogło nie wystarczyć.
(przyznam, że strasznie było to nielogiczne, zakręciłem się okrutnie i słowa posłańca nie były ani trochę wiarygodne ani sensowne i można go było zwyczajnie przepędzić, ale ostatecznie Bohaterowie zgodzili się na wyprawę)
Przeskoczyliśmy na Czarodziejski Dwór. Jego królem okazał się bardzo przyjazny, choć brzydki, ogr. Opowiedział, że brak zębów jego ojca sprowadził na królestwo głód i dlatego - choć on tego wcale nie chciał - niektórzy jego poddani zmuszeni byli wykradać jedzenie ludziom. Sytuacja groziła dalszą eskalacją. Ogr poprosił jednocześnie, by w ramach rekompensaty (tu znowu wyszło dziwnie, bo przecież Bohaterowie ani mieszkańcy Płaskowzgórza w Dolinie niczym nie zawinili) Bohaterowie ruszyli na odległą Polanę, gdzie zaginął Mędrzec. Należało go sprowadzić do domu i wówczas obie strony będą mogły uznać, że są kwita. Bardzo to wszystko było naiwne.
Wówczas przyszedł czas na zwiedzanie lochów. Wygenerowałem niewielkie podziemia, gdzie prawdopodobnie przebywał Mędrzec. Sklepienie komnat, a także znajdujące się w nich filary przykryte były dywanem pięknych motyli. Bohaterowie słusznie podejrzewali, że coś jest z nimi nie tak. Krótko po wejściu do podziemi trafili też na cwanego gnoma, który korzystając z okazji przedstawił się jako Mędrzec. Powiedział, że za parę sztuk srebra chętnie wróci do domu. Bohaterowie zapłacili, a cwaniak przy pierwszej okazji się ulotnił. W innej komnacie śmiałkowie trafili na martwego niziołka, którego ciało pełne było dziwnych nacięć.
- To na pewno motyle - ktoś słusznie zauważył.
Niziołek miał na sobie kawałek pancerza. Aesmirowi udało się go zdjąć, zaliczył więc udany pierwszy looting!
Ostatecznie Bohaterowie niechcący zbudzili uśpiony rój motyli. Szybko przekonali się, że te urocze fruwajki mają ostre jak brzytwa skrzydła. Przypadkowo skierowali się we właściwą stronę lochu, gdzie leżał przerażony i wycieńczony Mędrzec. On również był ranny. Badanie i polowanie na motylki skończyło się dla niego bardzo źle, ale nieszczęśnik przeżył. Bohaterowie wynieśli go na powierzchnię umykając przed ostrymi skrzydełkami.
Wszystko zatem skończyło się szczęśliwie. Król Czarodziejskiego Dworu uznał sprawę za załatwioną. Choć płacenie pieniędzmi w jego królestwie to straszne tabu, gdzieś na boku postanowił nagrodzić Bohaterów 17 sztukami srebra.
Jakie wrażenia?
Bardzo chciałem jakiegoś bajkowego settingu, ale ostatecznie mam wrażenie, że trochę mnie to przerosło. Za mało wiedziałem, za mało przygotowałem detali, które jakoś uwiarygodniłyby wydarzenia na sesji. Sporo naiwnych i naciąganych momentów, w które Gracze nie musieli się angażować, ale wykazali się wyrozumiałością i poszli tam, gdzie zaproponowałem.
Mapę wioski z pobliskim otoczeniem przygotowałem dopiero po sesji. Poza pomysłami Graczy dodałem coś od siebie i mając to wszystko na obrazie, łatwiej wyobrazić mi sobie wątki, które wymagałyby więcej detali. Jestem dobrej myśli i sądzę, że kolejne sesje Wyprawy za Mur będą już lepsze, sprawniejsze i na pewno ciekawsze, bo wiem czego będę potrzebował.
Czy pojawią sie kolejne raporty z Wyprawy za Mur?
OdpowiedzUsuńTak :) akurat w czwartek wchodzi kolejny raport z Wyprawy. Niestety, tamta grupa się wysypała, ale obecnie prowadzę Wyprawę innej grupie. Ponieważ raporty wchodzą z dość dużą obsuwą, to podejrzewam, że spis obecnej kampanii zacznie się pojawiać gdzieś w maju :P
UsuńWarto poczekać na dobre rzeczy :)
Usuń