Dzień 22. Rare. Rzadkie.
Uprzedzę,
nie rzadka kupa, broń Boże. Ale też nie wiem, czy jestem w stanie zaproponować
solidny, konkretny temat. Może tak: gry fabularne przestały stanowić jaką
szczególną rzadkość, przedarły się do szerszej świadomości, choć może jeszcze
nie masowej.
Fajnie
jest obserwować gwałtownie rozwijający się rynek gier fabularnych. Czasy kserówek
Warhammera odeszły w niepamięć, a dostępność i mnogość tytułów, gatunków,
pomysłów, mechanik zwyczajnie przytłacza (w pozytywnym znaczeniu tego słowa). Nawet
jeśli w Polsce nie ma w żadnym sklepie jakiejś gry fabularnej, rzadkiej, bo
wydanej za granicą, to stosunkowo niewielkim wyzwaniem jest kupienie PDFa na
DriveThruRPG. Serio. Ja do dziś nie ogarnąłem PayPala ani Revoluta (o takie płatności
proszę kolegę, hehe).
Koniec
końców, minęły czasy dziwnego elitarystycznego ujęcia gier fabularnych. Minęły też
czasy piwniczaków. Konwenty stały się bardziej znane, czego dowodem jest Pyrkon
– kilkadziesiąt tysięcy ludzi, fanów popkultury mieszającej się z filmami, grami
planszowymi, karcianymi, bitewnymi i fabularnymi. Wszystko gdzieś zaczyna się
stykać i nikt już się nie dziwi, kiedy mowa jest o sesji RPG. Te od lat
pojawiają się na YouTube. Będąc w liceum spotykałem się z pogardliwym określeniem
„te twoje gry”, ale dzisiaj, przynajmniej w moim otoczeniu, nikt już tak nie mówi.
Ten rodzaj spotkania towarzyskiego stał się wręcz niekiedy niesamowicie pożądany.
Rozwój internetu i platform społecznościowych spowodował, że nawet jeśli nie
mamy wokół siebie ludzi skłonnych do gry, to bez większego problemu znajdziemy
takich w innych rejonach kraju. I w gruncie rzeczy chciałbym powiedzieć, że
powoli dojrzewam do tego, żeby dołączyć do takiej ekipy, spróbować z nimi,
zagrać u innego Mistrza Gry. To przecież nieskomplikowane.
Gry
fabularne przestały być rzadkością. Są na wyciągnięcie ręki. Chcesz zacząć
grać? Setki ludzi na swoich blogach napisało poradniki jak zacząć grać w RPG.
Wciąż mało? Na YouTube setki ludzi wrzuca filmiki ze swoich sesji. Jesteś
wybredny jeśli chodzi o konwencję? Fantastyka, science fiction, steampunk,
cyberpunk, postapokalipsa i cały szereg innych – nie ma przecież żadnego
problemu. Rynek odpowiedział na tę potrzebę i dostęp do ciekawych tytułów,
mniej lub bardziej skomplikowanych jest praktycznie nieograniczony. Nie ma już
podziału na grających w Warhammera i Dungeons&Dragons. Jest, powiedziałbym,
multilateralizm RPGowy, eklektyzm absolutny. I to dobrze, w końcu wszyscy
kiedyś o tym marzyli.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz