czwartek, 18 sierpnia 2022

#RPGaDAY2022 - Dzień 18

Mój fotel to moje ulubione miejsce do grania. 

Od dwóch lat, od kiedy wróciłem do grania w RPGi, spotkania online absolutnie mi nie przeszkadzają, wręcz często są o wiele bardziej atrakcyjne i wygodne, bo - jak już wspominałem parę razy tu i ówdzie - nikt nie musi wracać do domu po nocach. Jak ktoś ma ochotę, to się napije. Jak ktoś potrzebuje przerwy, to idzie do własnego kibla i nie martwi się, że komuś popsuje spłuczkę.

No ale wiadomo, że - jak to się głosi - prawdziwego granka nic nie zastąpi. Bo to wciąż prawdziwa interakcja społeczna, bo cała gama komunikacyjnych aspektów, których nie sposób doświadczyć na kamerce, że radość ze wspólnego jedzenia pizzy i chipsów, a potem radość gospodarza, gdy samotnie wyciera stół i odkleja od niego kostki, bo komuś się Cola rozlała i teraz wszystko się klei.

Być może to trochę tak, że granie online mnie rozleniwiło. Wysiłek, jaki trzeba włożyć w organizację takiej sesji jest o wiele mniejszy, niż w przypadku grania na żywo. Miejsce gry ogranicza się do mojego biurka lub kanapy, nie muszę nic przestawiać ani upewniać się, że szklanki są czyste. Nie muszę sprzątać po sesji. Zdziadziały człowiek po trzydziestce, mający na dodatek mocno ograniczone zasoby czasowe docenia takie udogodnienia. Naprawdę. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz