środa, 10 sierpnia 2022

#RPGaDAY2022 - Dzień 10

Dziesięć. Kiedy zacząłeś mistrzować?


Pierwszą sesję na pewno poprowadziłem na tym samym wyjeździe, kiedy poznałem Warhammera. Pamiętam, że w trakcie przygody pojawił się niziołek (jakoś średnio kojarzyłem go z hobbitem), chyba był czarnym charakterem. Ta ilustracja przedstawiająca niziołka w podręczniku do pierwszej edycji wciąż tkwi mi przed oczami, jak pakuje sobie jakąś bułę albo kiełbasę do ust. Pamiętam też, że akcja działa się na statku i że doszło do wściekłego ataku równie wściekłych i bezlitosnych szablodziobów, czy innych ptaków również ujętych w podręczniku.

Co jednak było istotne (dotarło to do mnie z upływem czasu), nie miałem wtedy żadnych kompleksów - od razu chciałem spróbować bycia tym mitycznym Mistrzem Gry, demiurgiem, który nasyłał na Bohaterów stada agresywnych ptaków. Lata później prowadzenie obcym ludziom stało się dla mnie problemem - intymność sesji, wrodzony introwertyzm i nieśmiałość nie ułatwiały mi poszerzenia erpegowego spektrum - otwarcia się na perspektywy innych ludzi.

Na szczęście ten epizom mam już za sobą i znowu - tym razem zwyczajnie mam to już gdzieś - nie mam problemów z prowadzeniem sesji nowym, obcym osobom. Staram się zapewnić im komfort, staram się, by dobrze się bawiły, ale nie zapominam, że inni współuczestnicy zabawy również za jakość zabawy odpowiadają. No i tyle.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz