Nad miastem góruje Wierzchołek (Apex), dziwny stalowy „róg” - jakby pozostałość po minionej i zapomnianej cywilizacji. Jego cień przesuwa się po zabudowaniach wraz z wędrówką słońca. A cień to luksus. Susza jest największą bolączką i wyzwaniem, a wobec tego najcenniejszym towarem jest woda.
Co można robić w Gnomonie?
Dodatek dostarcza nam opis oraz przydatne narzędzia, dzięki którym powołamy miasto do życia. Pierwsza połowa dodatku pokrótce wskazuje, jakie możemy tu znaleźć dzielnice - a te są dość tematyczne: dzielnica handlowa pełna bazarów; siedziba przedstawicieli Nowej Hegemonii; dzielnica rozrywki, teatrów, wyścigów i hazardu; dzielnica nauki, filozofii i mistycyzmu; siedziba Karmazynowego Sądu. Są one raptem zarysowane i nie stanowią najważniejszego elementu zinu.
Clue dodatku to opis najważniejszych Bohaterów Niezależnych i przypisanych do nich frakcji. Tutaj też od razu zarysowuje się potencjalna kampania, niejaki Ancamulla, Wodny Baron, ma monopol na dystrybucję wody i całkiem nieźle na tym zarabia, podczas gdy biedni skazani są wieczne pragnienie.
Poza Wodnym Baronem, pojawia się Konsul Larke xan Lonrot reprezentujący Nową Hegemonię w terenie, dowódca Legionu Hegemonii, neo-owcza przywódczyni Kościoła Obiecanego Słońca, neo-szakal rządzący przestępczym półświatkiem, sędzia-cień w Karmazynowym Sądzie oraz potwór żerujący na wspomnieniach swoich ofiar.
Ci Bohaterowie Niezależni mają swoje frakcje, do których Bohaterowie mogą jak najbardziej dołączyć. Panuje pełna dowolność wyboru strony konfliktu (a ten w końcu wybuchnie), co wiąże się z określonymi obowiązkami oraz przywilejami.
W moim odbiorze autor nie poszedł tutaj na skróty - choć może kwestia swoistej nietykalności Wodnego Barona jest dość naciągana i wymagająca własnych pomysłow, Bohaterowie Niezależni są naprawdę ciekawi. Ancamulla, gdy już go zobaczymy, zaskakuje, tak jak Nyxia (sędzia-cień). Te dwie postaci szczególnie przypadły mi do gustu swoją wyjątkowością. Naprawdę zapadają w pamięć, mają określone agendy i nie nikną w tłumie.
Co się może zdarzyć w Gnomonie?
Mocną stroną dodatku, nikogo tu chyba nie zaskoczę, są tabele. Dzięki nimi możemy z grubsza wygenerować istotę konfliktu międzyfrakcyjnego: np. Frakcja Przyjaciele Jaka (potwora żywiącego się wspomnieniami) porywają członka szlachetnego Domu Lonrot.
Możemy również wygenerować jakieś uliczne zdarzenie, przypadkową drakę, jak na przykład wewnętrzną bójkę między członkami milicji Wodnego Barona w samym środku ulicy paradujących artystów. Poza tym: tabele generujące ciekawe budynki, handlarzy, najemników, szlachetne domy/rodziny, organizacje handlowe, lokalne świątynie i dziwne wyzwania, gladiatorów, gildie filozofów, gangi, tawerny, pozostałych NPCów, a także… „random drama”, na przykład szlachetny próżniak odbiera jakiś dług poborcy podatkowemu.
Tych opcji jest naprawdę mnóstwo i niemal w każdym przypadku, poza samym stworzeniem postaci czy miejsca, ujawnia się jakiś konflikt będący zahaczką na przygodę.
Wrażenia?
Drugi numer Vaults of Vaarn przedstawiający pustynne miasto Gnomon to moduł, który bez większego problemu da się wykorzystać choćby w nadchodzącym Ultraviolet Grasslands. Jest tu wiele oryginalnych dziwactw, zaskakujących i nietuzinkowych pomysłów, które mają szanse wzbogacić nasze RPGowe doznania.
Bardzo podoba mi się to, że cały ten moduł jest mocno ukierunkowany na zderzenia frakcji: te są nieuniknione i Gracze - jeśli chcą w Gnomonie zabawić dłużej - nie unikną podejmowania jakichś decyzji, bo oni też będą musieli kombinować, jak tu zdobyć cenną i drogą wodę. Wobec tego mogą wstąpić do frakcji Wodnego Barona i pić ile chcą. Ale może odezwie się w nich jakiś pierwiastek sprawiedliwych szeryfów i postanowią poszukać sposobu, na zmianę statusu quo? Kto im w tym pomoże, a kto stanie na drodze? Możliwości jest wiele. Moduł zatem daje dużo okazji do interakcji społecznych, ale te mogą łatwo przerodzić się w realne konflikty - także miłośnicy gadania i bicia powinni być ukontentowani.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz