poniedziałek, 30 stycznia 2023

[Vaesen] Friendly fire

Sesja online rozegrana 9 maja 2022 r.


Oto kontynuacja przygody w Langflon, tuż przy granicy z Norwegią. Ta sesja pokazała, jak bardzo przewrotne potrafią być kości i jak bardzo wszystkie plany potrafią brać w łeb. 


Wystąpili:

Linn Drakenberg - już nie służka, a początkująca okultystka, która chce odnaleźć swoją mistrzynię należącą do Stowarzyszenia (Z.);

Oswald Ebonheart - nastoletni detektyw i dziedzic sporego majątku pochodzący z Anglii. Spokrewniony z Adamem Kirovem (P.);

Wilhelm von Kümmel - na pewno nie porucznik Gustav Bauer, który wrócił do swojej pierwotnej tożsamości (D.).


Rozpoczęła się pogoń za uciekającym trollem. Wilhelm i Oswald bardzo szybko zgubili trop w ciemności, ale dostrzegli, że ktoś zbliża się do mostu od strony miasteczka. Przyczaili się na dużej odległości, ale w ciemności dostrzegli jedynie dwie sylwetki i światło pochodni. Postaci schodziły pod most. 

Wilhelm postanowił strzelić ze swojej iglicówki - nie po to, by zabić, ale raczej w formie… ostrzeżenia. Bohaterowie nie byli jednak skryci wystarczająco dobrze i krótko później Linn została trafiona strzałem z drugiej strony. Wilhelm chciał tym razem strzelać na poważnie, ale Oswald mu zabronił. Obaj zaczęli sobie grozić, doszło do przepychanki, a w końcu Oswald po prostu strzelił do towarzysza (nie ranił go dzięki pancerzowi, ale powalił Niemca na ziemię). Wówczas Anglik zaczął krzyczeć, że nie mają złych zamiarów. Wkrótce potem okazało się, że pod mostem myszkował Henrik z Folkem.

Henrik był wściekły i nieco przerażony. Pytał gdzie jest troll Ove. Po krótkich wyjaśnieniach obaj mężczyźni ruszyli do lasu.

To jednak nie był koniec kłopotów. Od strony miasteczka zmierzała teraz grupa mężczyzn pod wodzą ojca Pontusa, zapalczywego pastora. Zaalarmowały ich przeraźliwe krzyki uciekającego trolla.

Linn i Oswald postanowili wyjść do nich i w jakiś sposób uspokoić. Powiedzieli, że zaatakował ich niedźwiedź, a Linn oberwała przez przypadek. Mężczyźni postanowili odprowadzić tę dwójkę w bezpieczne miejsce, tymczasem Wilhelm został na miejscu udając nieprzytomnego. 

Gdy tylko został sam, postanowił wysadzić most. Miał ze sobą duży ładunek wybuchowy. Podłożył go w odpowiednim miejscu, rozwinął długi lont i go podpalił. Nie zauważył jednak, że wcześniej z grupą mężczyzn był mały chłopiec, który oddalił się od swojego opiekuna i poszedł pod most nawołując Ovego (czyżby chłopak znał trolla?). Niewiele brakowało, a doszłoby do tragedii. Wilhelm biegł, krzyczał i w ostatniej chwili udało mu się spłoszyć dzieciaka. To jednak bardzo dużo go kosztowało - weszła mentalna rana krytyczna i mało brakowało, a Wilhelm (kolejny raz) postradałby zmysły.

Uratował go Oswald, który zawrócił i doprowadził go do porządku. Sprawy zaczynały się naprawdę komplikować. Jak wytłumaczyć mieszkańcom Langlon ten wybuch i rozwalenie całego kamiennego mostu? 

Linn została odprowadzona do lokalnego felczera, Rasmusa. Odprowadził ją sam zatroskany pastor, ale później zdecydował się wrócić na miejsce eksplozji. Wychodząc dostrzegł, że Linn trzyma w torbie kryształową kulę. Dziewczyna natomiast spędziła bezpiecznie noc, została opatrzona oraz zaprzyjaźniła się z lekarzem. 

Tymczasem na miejscu eksplozji znowu doszło do niesnasek między Wilhelmem a Oswaldem. Przybyli mężczyźni zaczęli oszołomieni wypytywać, co się wydarzyło. Obaj Bohaterowie jednocześnie zaczęli przedstawiać różne wersje zdarzeń (Oswald: to nasza wina - Wilhelm: pastor miał rację, to kara boska), co tylko ogłupiło zirytowany tłum. Dołączył pastor i postanowił, że trzeba będzie przeprowadzić jakiś sąd. Oswald przystał (ale chciał poinformować o tym fakcie arcybiskupa oraz parę innych znanych osobistości), a Wilhelm wymknął się i zniknął w lesie.

Oswald został odprowadzony do plebanii, gdzie miał przebywać w areszcie do czasu znalezienia drugiego oskarżonego.

W ten oto sposób cała drużyna się rozdzieliła i jakoś trzeba było z tego wybrnąć.

Linn rano dołączyła do Henrika i Folkego, którzy musieli koniecznie znaleźć Ovego. Henrik wyjaśnił na czym polegał problem: w lesie żyła większa rodzina trolli, która go wygnała, bo ten był zbyt głupi i zbyt ufał ludziom. Jednocześnie Henrik przyznał się, że Ove potrafi zamieniać metal w złoto, co było źródłem jego bogactwa. Linn była na swój sposób rozczarowana.

Wilhelm rozbił obóz w lesie. Okazało się, że mężczyźni z Langflon ruszyli na poszukiwania, ale bez najmniejszych problemów udało mu się zmylić pościg i przedostać do miasta, gdzie w iście detektywistycznym stylu zlokalizował Oswalda, a następnie niczym profesjonalny złodziej dostał się do środka plebanii i wyeliminował tych, którzy pilnowali Oswalda.

Oswald tymczasem toczył dyskusję z pastorem. Mówiąc krótko, młody detektyw totalnie i bezlitośnie wypatroszył emocjonalnie klechę, a ten jakby się skurczył i błagał Anglika o przebaczenie. To był prawdziwy pokaz wyższości wyrachowanego umysłu nad płonącym zabobonem. 

Tymczasem Linn wraz z Henrikiem i Folkem szukała Ovego. W końcu trolla udało się znaleźć w głębi lasu w magicznym kamiennym kręgu. Ove był tak przerażony, że nie dał się uspokoić przez Henrika i zamienił obu mężczyzn w świnki. Linn natomiast znalazła z nim nić porozumienia i w ten sposób roztrzęsiony troll się uspokoił. Wówczas z głębi lasu zaczęły się nawoływania - zbliżała się jego rodzina.

Ove chwycił Linn za rękę i ruszył na spotkanie krewnych. Linn nie protestowała.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz