No cześć, dwa_zero_dwa_dwa. Podsumowanie to dla mnie za mało, więc pozwalam sobie jeszcze wywalić nieco myśli o planach i celach, jakie chciałbym sobie zrealizować w ciągu nadchodzących dwunastu miesięcy. Żaden to imperatyw, raczej próba racjonalnego spojrzenia na to, co jest możliwe i osiągalne, bez snucia niemożliwych i napędzających frustrację wizji.
W co chciałbym zagrać:
Gra na PbtA
Po bardzo miłym doświadczeniu z Dungeon World (trzeba zakończyć tę mini-kampanię!), chciałbym w przyszłym roku zagrać przynajmniej w jedną nową grę opartą o silnik Powered by the Apocalypse. Mam w domu Monster of the Week oraz Cowboy World i podejrzewam, że ostatecznie padnie właśnie na którąś z nich. Obecnie skłaniam się bardziej ku MotW.
Gra na FitD
Chciałbym też zrobić kolejny krok poza strefę komfortu. Dotychczas gry takie jak Ostrza w Mroku i Kompania Ostrzy wydawały mi się bardzo złożonymi systemami, wymagającymi solidnego zaangażowania wszystkich uczestników zabawy. W tym roku chciałbym przynajmniej zacząć jakąś kampanię Blades in the Dark.
Gra na Savage Worlds
Nie zapominam, jaka uniwersalna mechanika zrewolucjonizowała niegdyś moje erpegowe życie. Mimo braku okazji do gry, darzę Savage Worlds niesłabnącą sympatią i sentymentem i chciałbym w tym roku poprowadzić przynajmniej jakiś jednostrzał. Obecnie stawiam na Deadlands albo The Savage World of Solomon Kane.
OSRowa odyseja
Żaden ze mnie OSRowy wyga, raczej podążam za tym, co pokażą inni. Mam poczucie, że w tym roku to, co wpisuje się w staroszkolny nurt, będzie dominowało przy moim wirtualnym stole. Na pewno dalej będę prowadził Wyprawę za Mur. Na pewno będę chciał w jakiś sposób połączyć ją z Zaginionymi Światami. To jednak nie wszystko! Przecież jest już pdf Death in Space i bardzo chciałbym to poprowadzić. Gdzieś, w międzyczasie, pojawi się przecież Cy_Borg, a we wrześniu możemy spodziewać się Shadow of the Deamon Lord. Tytułów jest masa, także tutaj upatrywałbym swojej głównej aktywności.
Inne
Nie sposób nie wspomnieć o innym ciekawym tytule, to jest Iglicy. Dzięki Rzucaj Nie Gadaj! Miałem okazję rozegrać dwie sesje w zacnym gronie i zdecydowanie podoba mi się i setting, i to, co może z niego wyniknąć. Mechanika również wydaje się przyjazna, choć na swój sposób niepokoi mnie potrzeba ciągłego rzucania na to, czy narastający stres wypali komuś w twarz.
Kontynuacja trwających kampanii
Obecnie prowadzę dwie kampanie: Wyprawy za Mur oraz Vaesen. To obecnie pochłania większość mojego erpegowego czasu i, starając się zachować rozsądek, mógłbym powiedzieć, że to wystarczy i więcej nie należy zaczynać! No ale wiemy, jak jest: zawsze chce się więcej. Anyway, obie te kampanie toczą się konsekwentnie od trzech miesięcy i choć nie gramy jakoś niesamowicie często (utrzymujemy rytm dwutygodniowy), to sporo już się wydarzyło. Mam nadzieję, że obie te historie w jakiś sposób doprowadzimy do końca i obejdzie się bez gwałtownego porzucenia gry.
Blog i internet:
Choć jarają mnie skoki odwiedzin na blogu, zdobycie tytułu Internetowego Celebryty/Influencera RPG nigdy nie było i nie będzie moim celem. Wielokrotnie wspominałem jaką funkcję pełni dla mnie pisanie o RPGach i to się nie zmieni. Spisywanie raportów (których prawie nikt nie czyta) zapewnia mi poczucie ciągłości, daje cel oraz zapewnia miłe wspomnienia od czasu do czasu, gdy zdecyduję sobie przypomnieć, co tam się działo ciekawego na jakiejś sesji.
Jeśli chodzi o pisaninę, nie samymi raportami człowiek żyje. „Recenzje”, które piszę, są - za przeproszeniem - o kant dupy pod względem jakości i zdaję sobie z tego sprawę. No ale lubię przynajmniej próbować dzielić się wrażeniami. W zeszłym roku wrzucałem też cykl o procesie przygotowywania postaci do Legendy 5 Kręgów (strasznie upierdliwe!), a w tym roku wymyśliłem sobie inne wyzwanie: zamierzam tworzyć szybkie lochy na podstawie narzuconego przez generatory materiału. Gotowa mapa i parę detali, wokół których - w ramach ćwiczeń z wyobraźni - będę próbował stworzyć historię gotową do poprowadzenia. A nuż komuś się coś takiego przyda?
Pewnym efektem ubocznym wrzucania tekstów było rozszerzenie się liczby obserwujących fanpejdża na Facebooku, co jest miłe i w ogóle. Dzięki temu udało mi się nawiązać nić porozumienia z kilkoma osobami z internetu, a to przełożyło się na kolejne okazje do grania, ale też na potencjalną współpracę w przyszłości. Jest jedna rodząca się inicjatywa, będąca dla mnie znowu pewną nowością i wyjściem ze strefy komfortu, ale na chwilę obecną podchodzę do niej bez strachu.
Zakupy:
Po minionym roku często mam taką myśl, że czuję się nasycony. Zwalczam odruch kolekcjonera (z różnym skutkiem) i próbuję podchodzić do sprawy racjonalnie, mając na uwadze ograniczone miejsce na półkach i możliwości ogrania wszystkiego, co posiadam. Innymi słowy: nie bardzo chcę kupować gry tylko po to, by latami stały i się kurzyły. Często hamuję się myślą, że mam wszystko, czego potrzebuję na najbliższe długie miesiące, jeśli nie lata. Fantasy? Wyprawa za Mur, Dungeon World, dojdzie Shadow of the Deamon Lord, a w razie desperacji zawsze można sięgnąć po Warhammera. Science-fiction? Death in Space, Mothership, Coriolis (i Gasnące Słońca XD). Cyberpunk? Będzie Cy_Borg, mam na półce Interface Zero. Niestandardowe amalgamaty? Vaesen, Ostrza w Mroku, dojdzie Iglica.
Tyle ze zdrowego rozsądku. Oto, co najprawdopodobniej będę wspierał albo kupował w retailu:
- Ultraviolet Grasslands
- Neurocity
- Miasto Mgły (jeśli uda się poprowadzić przygodę ze startera)
- Zaginione Światy
- Popsuty Kompas
- Genesys
- Warlock
Tak wyglądają plany na nadchodzący rok. Obecnie czuję się nieco przytłoczony tym, co chciałbym ograć i trzeba będzie najzwyczajniej w świecie pogodzić się z tym, że nie da się zjeść wszystkich ciasteczek od razu.
Powodzenia w pograniu w te wszystkie systemy! Ale Wyprawa za Mur i Vaesen to też dobre (bardzo dobre!) gry, więc warto uważać, żeby lepsze nie stało się wrogiem dobrego. :)
OdpowiedzUsuńDzięki! :) Żadnej wrogości, tylko radość! Wyprawa zapowiada się sporym maratonem i ogromnie zaspokaja większość moich RPGowych potrzeb, także trudno będzie ją zrzucić z podium ;)
Usuń