czwartek, 11 maja 2023

[WzM] Lekarstwo dla robaka

Sesja online rozegrana 6 lipca 2022 r.


Kontynuujemy międzyplenarną przygodę Bohaterów, którzy przenieśli się do dziwnego lasu podbitego przez Szalonego Króla Elfów.


Wystąpili:

Pężyrka - Lokalna Bohaterka, która niegdyś sama pokonała niedźwiedzia. Poza tym uwielbia żółwie, a tych jest tutaj sporo (O.)

Mecek - Młody Tropiciel ze złodziejskim zacięciem i miłością do opowieści (K.)

Bogomir - Czarodziej-Samouk, syn właścicieli Gospody „Pod Starożytnym Żółwiem”, wkrótce mąż Heleny, córki młynarza (P.)


Bohaterowie wrócili do kryjówki drowów-partyzantów. Nie przyznali się, że Nienna ich wykiwała i uciekła. Mówili Melianowi: już jej nie ma, odeszła, tyle ją widzieli. A Melian przyjął to z zadowoleniem, bo myślał, że wiedźma naprawdę nie żyje i została spuszczona z nurtem rzeki.

Tymczasem trzeba było zbadać sprawę umierania i wypaczania lasu. Drzewo Yavanna było w fatalnym stanie, co miało symboliczne znaczenie dla drowów. Mecek rozmawiał z partyzantami, Bogomir przeczesywał okolicę (znalazł coś w rodzaju drewnianej trójkątnej pułapki na ptaki, ale zostawił ją na miejscu, bo czuł od niej magię), a Pężyrka grzebała przy samym umierającym drzewie. Dzięki temu znalazła ciasny tunel biegnący pod drzewem - tam odkryła, że jego korzenie są bardzo mocno obgryzione. Dziewczyna postanowiła wczołgać się pod drzewo i długo pełzła w tej ciemności, aż natrafiła na paskudnego i wielkiego robala, którego udało się jej przepędzić. Robak zawrócił, wydobył się na zewnątrz, gdzie rozerwał jednego z drowów. Mecek i Bogomir rzucili się za nim, próbując go przyszpilić do ziemi, ale po krótkiej wymianie ciosów robak zdołał uciec pod ziemię.

Trzeba było znaleźć sposób, by go wytropić. Bogomir wymyślił, że przygotuje mieszankę, która po podpaleniu będzie generować dużo dymu. Następnie upchnął ją do wlotu podziemnego tunelu. Choć robaka nie udało się wykurzyć, to wydobywający się w innych miejscach dym wskazywał, jak rozległy i długi był podziemny tunel. Idąc za kolejnymi „wybuchami” dymu Bohaterowie trafili w końcu na lepiankę na samotnej wyspie pośród bagien. Ktoś był w środku, rozmawiał z jakąś kobietą, która zdawała się mu grozić. 

Wpadli do wnętrza. W środku był humanoidalny insekt Balok, który bardzo szybko się poddał. W trakcie przesłuchania okazało się, że wielki robak jest jego „podopiecznym”, a sam Balok i jego zwierzęta (robaków było więcej) przybyli tu niechcący poprzez międzywymiarową wyrwę. Tutaj złowroga namiestniczka Deliana zaszantażowała go i wykorzystała jego bliską więź z robakami, by zatruć las drowów. Kobieta, z którą rozmawiał, była Delianą we własnej osobie, która korzystała z magicznego czarnego zwierciadła (wiecie, rozmowy przez lustro, bardzo oryginalny i niespotykany pomysł).

Ostatecznie, zamiast walczyć z robakiem, Bohaterowie postanowili pomóc. Balok przygotował lekarstwo dla swego towarzysza, bo ten po niedawnym spotkaniu z Bohaterami był bardzo ranny. Bohaterowie ruszyli do ulubionego miejsca robaka (Balok nazwał go Bunyip), gdzie doszło do szybkiego starcia: Mecek zaszarżował, żeby wskoczyć na grzbiet potwora, ale w jednej turze dwoma ciosami został wyeliminowany z walki. Udało się to za to Pężyrce, a Bogomir zaklęciem petryfikującym skutecznie zmroził Bunyipa i w ten sposób udało się zaaplikować mu lekarstwo.

Ale to nie był koniec kłopotów. Deliana, prawdopodobnie dzięki Nennie, wiedziała już o obecności Bohaterów i wysłała za nimi cztery upiory (wiecie, takie Nazgule, zupełnie oryginalny pomysł), które miały się ich pozbyć. Mecek zdołał jeszcze wstać dzięki leczniczym ziołom, ale wkrótce ponownie został wyeliminowany. Pężyrka z pomocą Bogomira wykonała większość roboty, ale pod koniec walki został jej tylko 1HP! Cóż to były za emocje! Bogomir natomiast, wystrzelawszy z procy wszystkie swoje magiczne kamyki pod koniec zaszarżował na przeciwnika ze sztyletem. Upiory udało się pokonać. Wówczas Bunyip wrócił już nieco do sił. Pozwolił Bohaterom wspiąć się na swój grzbiet i zabrał ich do Baloka.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz