Rozpoczynamy kolejny wątek przygód Bohaterów z Żółwiowej Skały. Ponieważ zbliża się ślub Bogomira, ten postanowił zebrać jak najwięcej wiedzy przed nieuchronnym końcem awanturniczego trybu życia. Dlatego też śmiałkowie wyruszyli w góry, by odnaleźć legendarne Konklawe, zgromadzenie mądrych i potężnych magów. W drodze Drużyna trafia do miasteczka Rzepakowe Wzgórze, zrujnowanego po ostatnim ataku olbrzyma, Toma Łamignata. Następnie wyruszają do dworu Willowby. Innymi słowy tym razem postanowiłem zastosować gotowca, osławiony moduł The Waking of Willowby Hall.
Wystąpili:
Pężyrka - Lokalna Bohaterka, która niegdyś sama pokonała niedźwiedzia. Poza tym uwielbia żółwie, a tych jest tutaj sporo (O.)
Mecek - Młody Tropiciel ze złodziejskim zacięciem i miłością do opowieści (K.)
Bogomir - Czarodziej-Samouk, syn właścicieli Gospody „Pod Starożytnym Żółwiem”, wkrótce mąż Heleny, córki młynarza (P.)
Gdy Bohaterowie wkroczyli do Rzepakowego Wzgórza, zastali wiele zrujnowanych budynków. Osławiona wieża z uświęconym dzwonem była zniszczona, wiele domów legło w gruzach, ale na szczęście karczma się ostała. Tam karczmarz, jeszcze nieco przestraszony, zaserwował Bohaterom piwo i opowiedział o tym, co się tutaj wydarzyło. Wkrótce pojawił się burmistrz, który zaoferował 400 złociszy za sprowadzenie zabranego przez Toma Łamignata dzwonu. Tom miał ścigać jakichś awanturników, którzy schronili się w dworze Willowby. Wściekłość olbrzyma wynikała z faktu, że skradziono mu gęś znoszącą złote jaja. Oferta nagrody i ewentualnie możliwość dorwania gęsi była niezłym impulsem do podjęcia się zadania.
Bohaterowie dotarli do dworu, wokół którego biegał wściekły Tom. Początkowo chcieli się z nim dogadać, ale stary olbrzym z wysoka nie rozróżniał twarzy i myślał, że to złodzieje. Cisnął drzewem, zaczął gonić drużynę, a ta w końcu schroniła się w dworze. Rozpoczęło się zwiedzanie i poszukiwanie gęsi oraz drugiej, konkurencyjnej grupy awanturników.
W trakcie sesji Bohaterowie zwiedzili ponad połowę dworu. Trafili na klawesyn i niechcący przywołali ducha Livinii, która traktowała ich jak służbę i domagała się wniesienia instrumentu na piętro. W pewnym momencie ktoś zorientował się, że ducha można wywołać poprzez wypowiedzenie jego imienia, toteż dość często sfrustrowana Livinia pojawiała się w pobliżu.
Pężyrka znalazła magiczną tabakierę z dziwnym, niebieskim proszkiem. Postanowiła się nim sztachnąć i w ten sposób przywołała ducha lokaja. Poprosiła go o przyniesienie czegoś do jedzenia oraz czarnej świeczki, którą wcześniej dostrzegła na żyrandolu w głównym holu. Duch narzekał, ale spełnił prośbę.
Później trafili na palarnię, gdzie znaleźli magiczne cygara (podjęli parę prób z rozkazywaniem obłokom dymu, które zamieniły się w żółwia i kupę). Popili też odrobinę znalezionej brandy. Następnie udali się dalej, trafiając na dziwne pomieszczenie z czterema płytami nagrobnymi (zlekceważyli je) oraz zajrzeli do pokoju z kolekcją broni, ale nie wchodzili do środka (poza Pężyrką), bo przy oknach krążył rozszalały Tom Łamignat.
Następnie ruszyli na piętro, gdzie spotkali pierwszego z konkurencyjnych awanturników. Helmut Półmiecz był absolutnie przerażony i zwalał winę na jakąś Lisbet i za żadne skarby nie chciał się ruszyć. Ku jego rozpaczy, Bohaterowie zabrali jego wielki, ułamany miecz, ale obiecali, że go zwrócą.
Później wdrapali się, przez poddasze, na wieżyczkę. Wcześniej, jeszcze na zewnątrz, dostrzegli, że na dachu jest zamontowana balista, ale ta znajdowała się na drugiej wieżyczce. Tutaj był tylko wielki koksownik do dawania ogniowych sygnałów.
Później zeszli na parter i unikając Toma, wkroczyli do jadalni, gdzie spoglądał na nich z wielkiego portretu jakiś mężczyzna. Mecek, jako znawca dawnych dziejów, zidentyfikował go jako Eliasa Fenwicka, dawnego właściciela dworu, okultystę i czarownika, który zniknął bez zapowiedzi 120 lat temu. Ponieważ Tom przemieścił się na wschodnią ścianę dworu, nie odważyli się sprawdzić kolejnych pomieszczeń po tej stronie i schodami w głównym holu udali się na piętro.
Najpierw przeszli się po galerii, gdzie obejrzeli sześć wielkich obrazów.
Trafili też na garderobę i wielkie lustro, w którym dostrzegli mierzącego różne ciuchy Eliasa Fenwicka. Następnie trafili do jego sypialni, gdzie Pężyrka rzuciła się na łóżko, by na nim poskakać. Tumany kurzu wywołały głośne kasłanie, które zwabiło Lisbet, drugą awanturniczkę, złodziejkę. Krótka rozmowa wskazała, że Lisbet wcale nie chce biegającej po dworze gęsi (wciąż nie wiadomo, gdzie ona jest) i najchętniej zebrałaby swoją drużynę i uciekła w cholerę. Pomysł na kradzież gęsi zwaliła na Apokaliptyczną Annę (lol), czarodziejkę, która nie chce sobie odpuścić cennego łupu. Bohaterowie wskazali jej, gdzie widzieli Helmuta i tak też Lisbet się udała.
Tymczasem Drużyna udała się do sali muzealnej, gdzie trafiła na kamienny sarkofag ze śladami po czarnym wosku (na tym etapie podejrzewają, że czarne świece należy skolekcjonować, bo mają one jakieś specjalne znaczenie), zmumifikowaną dłoń oraz czyjąś głowę.
Następnie przeszli się do pomieszczenia z bronią na parterze (Tom stał w innym miejscu), zabrali to, co ich interesowało, a także znaleźli tajne przejście do Ogrodu! W środku stała sucha fontanna, a wokół rosły dziwne, trochę włochate grzyby, które Pężyrka postanowiła zebrać do torby.
Na tym etapie zakończyliśmy sesję. Mam poczucie, że jeszcze wiele się nie wydarzyło, Bohaterowie - choć wchodzili w interakcje z otoczeniem, trochę gadali z duchami, trochę bawili tym, co znaleźli - nie odczuwali szczególnej presji ze strony Toma. Mam nadzieję, że na następnym spotkaniu się to zmieni, bo wkrótce dwór się przebudzi.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz