Sesja online rozegrana 8 lutego 2022 r.
Druga sesja Mysiej Straży. Odkryłem, że o ile kiedyś byłem bardzo zafascynowany Mouseguardem, tak raczej się w tej grze nie odnajduję. Wynika to chyba z mojego problemu z adaptacjami - nie znam zbyt dobrze settingu, mam jakiś strach przed naruszaniem kanonu, kiepsko mi wychodzi decyzyjność. Nie mniej uznaję te sesje za super doświadczenie, bo towarzystwo mam przewspaniałe!
Wystąpili:
Folker - kartograf i wojownik z halabardą (M.);
Henson - młogonek chcący zrobić dobre wrażenie (J.);
Connor - dowódca oddziału, analityk i pacyfista (K.).
Zaczęliśmy w Elmos. Grupa dostała list z prośbą o sprawdzenie grupy Walbonda, Kompanii Szperaczy, zajmującej się transportem i przewodnictwem myszek wyprawiających się do Walnut Peak. Miejscowość ta od czasu wojny z łasicami - leżąca obecnie na ich terytorium - jest ruiną, w której znaleźć można jeszcze sporo wartościowych rzeczy.
Folker wpadł na pomysł, by zacząć rozpowiadać plotki o skarbie ukrytym w Walnut Peak. Chodziło o to, by zainteresował się tym Walbond. Jednocześnie myszki najęły zakapiora Taryna i jego dwóch pomagierów, Abrama i Gurneya, by pomóc w dostaniu się do celu podróży. Nie było szczególnej chemii między „przewodnikami”. Ponadto Folker nieco nakłamał obiecując im zapłatę w kamykach ukrytych gdzieś w miasteczku.
Po drodze był czas na rozmowy. Henson samotnie przewartował całą noc, walcząc ze snem i paraliżującym strachem przed sowami. Folker nastraszył go i mocno się to na młogonku odbiło.
W końcu docierają do Walnut Peak. Jest cicho i ciemno. Myszki znalazły schronienie w jednym z domostw. W nocy Connor został zbudzony przez wartującego Taryna - ten nakazał mu po cichu za sobą podążać. Okazało się, że nieopodal dobijano targu: jakaś mysz kolaborowała z łasicami i właśnie sprzedawała im dwie inne myszki. Taryn i Connor postanowili śledzić i pojmać przedsiębiorczego zdrajcę i osiągnęli swój cel bez problemu.
Wtedy też, mam wrażenie, miała miejsce najważniejsza scena tej sesji: myszkę trzeba było przesłuchać i w Connorze odezwały się demony wojny. Gotów był stosować na niej tortury, ale idealizm Hensona sprowadził go na ziemię. Kapitan zrozumiał, że nie potrafi oswobodzić się z pułapki dawnych przeżyć i nie jest w stanie „humanitarnie” rozmawiać z jeńcem. Wówczas do akcji przystąpił Folker, jakby zupełnie odmieniony. Dotychczas żartująca i rozgadana myszka przyjęła postawę wyjątkowo mroczną i niepokojącą.
Folker nakarmił jeńca trucizną. Obiecał, że dostanie odtrutkę, gdy zaprowadzi Straż do miejsca, gdzie ukrywają się łasice i gdzie więzione są inne myszy. Otruta mysz nie dostała antidotum. Została wepchnięta do tuneli łasic i tam marnie skończyła. Wkrótce potem Bohaterowie weszli pod ziemię i bardzo sprawnie uwolnili więzione myszki. Wśród nich, jak zdążyli się zorientować, była jakaś krewna Gamilona, poznanego już handlarza i piwowara. Całą grupę udało się odeskortować do Sprucetuck.
Na tym skończyliśmy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz