czwartek, 12 maja 2022

[Vaesen] Najbardziej niemieckie miejsce w Szwecji


Sesja online rozegrana 22 listopada 2021 r.


Rozpoczynamy osobisty wątek Wilhelma - Bohaterowie wyruszyli w okolice Sundsvall, by dowiedzieć się, co trapi osadę pochodzących z Bawarii mężczyzn.


Wystąpili:

Ojciec Adam Kirov - rosyjski duchowny, alkoholik, który przeżył koszmar wojny krymskiej (P.);

Linn Drakenberg - służka, która chce odnaleźć swoją mistrzynię, należącą do Stowarzyszenia (Z.);

Porucznik Wilhelm von Kümmel - pruski oficer, który niegdyś wdał się w romans z niewłaściwą osobą i zmuszony był opuścić swój kraj (D.)


Kilka tygodni po ostatnich wydarzeniach, członkowie Stowarzyszenia wyruszyli do Sundsvall, by rozwikłać sprawę nękającą porucznika Wilhelma. Jak wynikało z listu Linnei Elfeklint, żyli tam przybysze z Bawarii, mający problem z „psotliwymi dziećmi”. Trochę przygotowań, pierwsze zakupy, wspólne treningi fechtunku po drodze. Okazało się, że Bawarczycy mieszkają w niewielkiej osadzie głęboko w lesie, parę kilometrów za Sundsvall. Wilhelm szybko się tam odnalazł: niewielki i ubogi zajazd, możliwość porozmawiania po niemiecku, dobre piwo i kiełbasa. W trakcie tej pierwszej wizyty od razu mieli okazję poznać parę osób:

Burmistrza Friedricha Brandta, księdza Gerda Winklera, miejscowego głupka Jana Mullera, właściciela zajazdu Bambra Sauera oraz jedynego Szweda w osadzie - młodego komisarza Svena Nillsona, wysłanego tutaj jako reprezentanta policji.

Wilhelm po kilku uprzejmościach udał się z burmistrzem na stronę i zaczął wypytywać o sprawę dzieci. Burmistrz na chłodno opowiedział historię o Królowej Lasu, żyjącej niegdyś w Berchtesgaden. To tam uwodziła mężczyzn i rodziła ich dzieci. Kontrolowała ich, była zazdrosna, ale poza tym nie szkodziła życiu Bawarczyków. Któregoś dnia jednak zaczęła domagać się więcej: zażądała, by raz na 10 lat oddawano jej pierworodne dziecko, które chciała uczynić swoim. Wówczas wszyscy uwikłani w relacje z Królową mężczyźni wymyślili fortel: jednej nocy, bez pożegnania, wszyscy wyjechali na północ i zwabili Królową za sobą aż na daleką północ. Porzucili rodziny, by je chronić, bowiem w Bawarii zostały ich żony i dzieci. W Szwecji mężczyźni pozakładali nowe rodziny i, jak to ujął Friedrich, jakoś sobie radzili.

W tym czasie Linn wyszła na zewnątrz, by spędzić trochę czasu z kobietami. Szybko zorientowała się, że nie ma tu ani jednej Niemki, tylko same Szwedki. Poznała też młodą żonę komisarza Svena, Victorię, która niosła na rękach niemowlę, jej pierwsze dziecko, pierworodne. Kobiety spędzały czas nad rzeką, gdy z lasu nadszedł pijany mężczyzna, Knut, lokalny pijak i rozbitek życiowy. Był nieco rozgniewany, rozemocjonowany, mówił coś o zbrodni i klątwie, która ich prześladuje. Knut udał się do karczmy, gdzie zaczął się awanturować. Krzyczał, puścił soczystego pawia (w śmierdzącej plamie dało się zauważyć całe mnóstwo… kijanek), uderzył ojca Adama, a ten tak mu się odwinął, że pijak stracił przytomność.

Gdy Linn wróciła z przechadzki, wszyscy udali się na plebanię do księdza Gerda Winklera. Ten uchodził za surowego i ascetycznego, rzekomo był jedynym ze wspólnoty Niemców, który nigdy nie uległ Królowej. Na miejscu okazało się, że kuszenie właśnie trwa. Bohaterowie usłyszeli dziecięcy śpiew i dźwięki bata, a następnie wpadli do pokoju księdza - ten modlił się i okładał skórzanym pasem, a wokół niego, trzymając się za ręce, tańczyły Dzieci Lasu. Wilhelm stanął sparaliżowany i przerażony. Ojciec Adam uklęknął przed Gerdem i też zaczął się modlić, a Linn próbowała przerwać dziecięcy taniec, ale gdy tylko się zbliżyła, doznała wizji. Stała teraz w lesie, w gęstej mgle, a ku niej pochylało się drzewo, jesion. Z drzewa wyłoniła się Królowa Lasu. Spojrzały sobie w oczy, a następnie Vaesen „wypchnęło” Linn z tej wizji. Wtedy dzieci się rozbiegły i zniknęły, ksiądz został ocalony. Przyznał, że to dzieje się prawie codziennie. Wówczas też Bohaterowie zobaczyli, jak nienaturalnie szybko goją się rany na jego plecach.

Dzień chylił się ku końcowi. Nazajutrz wypadała niedziela. Bohaterowie postanowili przyszpilić pijaczynę Knuta, gdy ten będzie wychodził z Kościoła. Było to istotne, bo coś go dręczyło, a Friedrich powiedział, że Knut jako jedyny tutaj jest… Czwartkowym Dzieckiem. Tak też zrobili, Knut opowiedział jak to jest z Królową Lasu i z tą ofiarą, aż w końcu wyjawił straszliwy plan mężczyzn: chcą oddać pierworodne dziecko Svena Nillsona. Dzień wcześniej pijany Knut, jak wynikało z rozmowy, był wezwany przez Królową, ale porównał to do snu i nie mógł sobie przypomnieć, gdzie to było. Ale ponieważ womitował kijankami, Bohaterowie podejrzewali jakiś rodzaj moczarów. Gdzieś wkrótce po tym widzieli, jak burmistrz Friedrich wchodzi do domu Svena.

Ostatnia scena rozegrała się przy zajeździe. Bohaterowie omawiali swoje sprawy i zorientowali się, że wioskowy głupek próbuje ich podsłuchiwać (nie pierwszy raz z resztą). Wilhelm trochę za mocno go przycisnął i biedak dostał ataku epilepsji. Zrobiło się zamieszanie. Ktoś pobiegł po Svena i wyglądało na to, że burmistrz został sam z jego dzieckiem. Wszyscy nieźle się nagimnastykowali, by zapobiec potencjalnej próbie porwania, ale nie złapali go na gorącym uczynku, nic nie mogli udowodnić.


Tutaj zakończyliśmy. Bohaterowie planują udać się wgłąb lasu, by odnaleźć jesion na moczarach, a wraz z nim Królową Lasu. Co wtedy uczynią? Wilhelm rzucił pomysłem, żeby drzewo po prostu spalić.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz