czwartek, 26 maja 2022

[WzM] Witamy w Karapaksie

Sesja online rozegrana 29 listopada 2021 r.


Kontynuujemy przygody młodych Bohaterów z Żółwiowej Skały. Ta sesja rozpoczyna tak naprawdę nasz sandbox, także wydarzyło się niewiele, ale za to zarysowaliśmy wiele potencjalnych wątków. Gracze mieli z czego wybierać. Bardzo pomocne okazały się tabele z Maze Rats, które zrobiły sporą część treści sesji i niesamowicie ułatwiły mi improwizowanie kolejnych zdarzeń.


Wystąpili:

Pężyrka - Lokalna Bohaterka, która niegdyś sama pokonała niedźwiedzia. Poza tym uwielbia żółwie, a tych jest tutaj sporo (O.)

Mecek - Młody Tropiciel ze złodziejskim zacięciem i miłością do opowieści (K.)

Bogomir - Czarodziej-Samouk, syn właścicieli Gospody „Pod Starożytnym Żółwiem”, wkrótce mąż Heleny, córki młynarza (P.)


Bohaterowie postanowili wyruszyć do Karapaksu, głównego miasta w regionie. Bogomir za trzy miesiące ma brać ślub, toteż potrzebuje zarobić. Mecek i Pężyrka też byli spragnieni albo świata, albo bogactwa, także po zrobieniu zakupów (w tym w końcu porządnej broni), wyruszyli w drogę.

W końcu na szlaku w lesie usłyszeli pijacki śpiew i trafili na zalanego w sztok pielgrzyma Bertrama. Ten, gdy pomogli mu wstać, zamiast iść ścieżką, zachwiał się i ruszył wprost w krzaki, a następnie zapadł się pod ziemię, odkrywając przez przypadek jakąś tajemniczą i głęboką jamę. Bohaterowie zastanawiali się, jak go wyciągnąć, aż w końcu Pężyrka wrzuciła tam Bogomira, a następnie Mecka. W dole, w ciemności natrafili na martwego, wybebeszonego goblina, który miał na palcu dziwny żelazny pierścień - Bogomir postanowił się nim zaopiekować. Bertram do kogoś gadał w ciemności i okazało się, że były to dwa inne przerażone gobliny, które czmychnęły, gdy dostrzegły Bohaterów.

Następnie wszyscy trafili do przydrożnej karczmy o nazwie Płonący Szczur. Jej właściciel, jak niosła wieść, rozpowiadał wszystkim, że zatrudnia tutaj duchy - ale wiadomo - to przecież tylko taki zabieg marketingowy, prawda? W każdym razie polało się piwo, było trochę rozmów z Bertramem i nieco plotek: otóż okazało się, że ostatnio w okolicy zauważono gobliny. Bogomir oglądał znaleziony pierścień i z łatwością zidentyfikował wydrapane na nim symbole - wyglądało na to, że pierścień należy do jakiegoś orka. Na błyskotkę naniesiono coś w rodzaju run wojennych mających sprzyjać wojownikowi w bitwie. Przy okazji dowiedzieliśmy się, że w przeszłości zdarzały się niewielkie i mało znaczące najazdy zielonoskórych z południa, zawsze odpierane przez ludzi.

Nazajutrz Bogomir postanowił sprawdzić, o co chodzi z historią z duchami w karczmie. Pierwszy incydent: ktoś puka do drzwi od wspólnej sali. Te się otwierają, na korytarzu stoi ciężka balia z ciepłą wodą. Ale nikogo nie ma. Bogomir uruchamia swój drugi wzrok i widzi ulatniające się widmowe ślady. Korzystając z pomocy Mecka i Pężyrki zakrada się do karczemnej piwnicy, gdzie w gąszczu półek, beczek i skrzyń znajduje trzy kobiety grające przy stole w karty. Jest pewien, że to duchy. Nie może się z nimi komunikować, ale udaje mu się dołączyć do gry i, o dziwo, wygrać z nimi partię. Szkoda, że nikt Bogomirowi nie wierzy w to, co się wydarzyło.

Tego samego dnia Bohaterowie wraz z Bertramem docierają do Karapaksu. Tam Bertram żegna się z nimi i wyraża nadzieję, że jeszcze się spotkają. Daje im kontakt do śluzarza Oswalda, jego przyjaciela z czasów wojska (Bertram był weteranem, który zakończył służbę, wyrzekł się przemocy i rozpoczął wieczną pielgrzymkę). Na Złotym Placu miała rozpocząć się egzekucja - była przygotowana szubienica, ktoś ogłosił, że trójka więźniów to członkowie tzw. Gildii Cieni, odpowiedzialni za kradzież cennych klejnotów oraz morderstwo. Ci już mieli zostać powieszeni, gdy z tłumu wystrzelono kilka strzał i rozpoczęła się akcja odbicia. Padł urzędnik i kat, a skazańcy zostali wyciągnięci i rozpłynęli się w gąszczu spanikowanych ludzi.

Po całej akcji pojawili się stróże prawa, którzy zaczęli „sprzątać” miejsce zdarzenia. Bohaterowie podsłuchali, co trepy mają do powiedzenia w tej sprawie (kłócili się o to, czy Gildia Cienia współpracowała z Radą Miejską, czy nie i co jest tak naprawdę przyczyną tej wewnętrznej wojny). Mecek znalazł dziwną, krótką strzałę z farbowanymi na czarno-czerwono lotkami. Pężyrka natomiast trafiła na miejsce rekrutacji: okazało się, że ruszał pobór młodych ochotników chcących uczestniczyć w patrolowaniu okolicy i poszukiwaniu goblinów. Przy okazji wyszło też, że wydano list gończy za Jaromirem z Czarnego Przesmyku, herszta banitów, którzy zrabowali złoto z królewskiej galery i skryli się z nim w lesie. Była to kolejna okazja do zarobku.

Z tego zbioru opcji i wątków Bohaterowie zdecydowali, że wyruszą na poszukiwania wspomnianego Jaromira. Czeka ich wyprawa, szukanie tropów, a w końcu pewnie walka ze zbójem. Tymczasem reszta zaproponowanych wątków będzie żyła sobie własnym życiem…

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz