czwartek, 5 maja 2022

[WzM] Wulfgar wyjaśnia


Sesja online rozegrana 21 listopada 2021 r.


Kontynuujemy rozpoczętą jakiś czas temu przygodę w Żółwiowej Skale. Odkrywamy powoli zręby settingu i zarysowującą się kampanię.


Wystąpili:

Pężyrka - Lokalna Bohaterka, która niegdyś sama pokonała niedźwiedzia. Poza tym uwielbia żółwie, a tych jest tutaj sporo (O.)

Mecek - Młody Tropiciel ze złodziejskim zacięciem i miłością do opowieści (K.)

Bogomir - Czarodziej-Samouk, syn właścicieli Gospody „Pod Starożytnym Żółwiem”, wkrótce mąż Heleny, córki młynarza (P.)


Pężyrka i Mecek wrócili do domów na noc. Tymczasem Bogomir obudził się w środku nocy - usłyszał, że ktoś powoli skrada się na korytarzu prowadzącym do jego pokoju. Długie oczekiwanie w ciemności i próba nerwów. W końcu tajemniczy intruz wkroczył do pokoju, a młody czarodziej rzucił się na niego. Po krótkiej przepychance, obcy zdołał wyskoczyć przez okno (nieco się pokaleczył) i zbiec z pomocą wspólnika, który czekał na podwórzu. Bogomir śledził ich przez jakiś czas i ustalił, że zakapturzeni mężczyźni zmykają za miasto w stronę lasu. 

Nazajutrz przyjaciele spotkali się na jajecznicy i opowiedzieli o nocnych doświadczeniach. Postanowili sprawdzić tajemnicze ruiny w świetle dnia. Na miejscu spotkali kogoś, kto przedstawił się jako strażnik świątyni poświęconej Królowi Elfów. Strażnik - niski, człowiekopodobny, lecz z mnóstwem obrzydliwych śladów po poparzeniach - nie chciał wpuścić Bohaterów, choć ci wiedzieli, że w środku kryją się kultyści. Pężyrka, znudzona negocjacjami, zaszarżowała z tarczą i za drugim podejściem udało się jej strażnika zaskoczyć. Ten wówczas, nieco zirytowany, poparzył Bohaterów ogniem (zaklęcie Płonące Dłonie), ale uległ pod mrożącym spojrzeniem Bogomira. Mecek i Pężyrka wykorzystali ten moment i poranili strażnika, a ten w końcu się poddał i ustaliwszy, jakie są ich intencje, przepuścił ich.

Tutaj zaczął się klasyczny dungeon crawl - Bohaterowie zwiedzali podziemne lochy zamienione w miejsce kultu. Byli ostrożni, zastawiali pułapki i barykadowali drzwi, ale w końcu doszło do walki - najpierw z dwoma wartującymi kultystami, a później jeszcze z dodatkową trójką, która przybyła zwabiona hałasem. Choć kultyści byli słabo wyszkoleni i uzbrojeni, dla postaci na 1. Poziomie okazali się sporym wyzwaniem. Po pierwsze, liczył się czas, bowiem istniało duże ryzyko, że wkrótce do walki dołączą kolejni przeciwnicy. Bogomir w trakcie starcia mocno oberwał pałką i jego punkty wytrzymałości spadły do zera i trzeba było wydać Punkt Fortuny, by się ustabilizować.

Bohaterom udało się skryć, podczas gdy inni zwabieni kultyści zabrali trupy gdzieś w głąb lochu. Udało się postawić Bogomira na nogi i wówczas ruszyli dalej, aż dotarli do głównej sali rytualnej: tam w powietrzu unosił się duch Wulfgara, wokół którego odprawiany był rytuał przywołania, teraz przerwany z powodu walki. Ponieważ wcześniej Pężyrka znalazła butelkę z mocnym alkoholem, postanowiła zrobić wybuchowy koktajl i jednym celnym rzutem udało jej się brutalnie rozprawć z pozostałymi kultystami.

Wtedy nastąpiła rozmowa z Wulfgarem. Ten chciał, by intruzi doprowadzili rytuał do końca. Zapewniał, że nic im nie zrobi, że chce jedynie sprawiedliwości za to, jak potraktowali go mieszkańcy wioski przed wielu laty. Tutaj byłem trochę zbyt mało przekonujący, za mało uwagi poświęciłem faktycznemu cierpieniu Wulfgara i z tego powodu Gracze zdecydowali, że nie pójdą na układ z duchem, nawet w zamian za bezcenny klejnot Króla Elfów, który to Wulfgar kiedyś skradł.

Pozostały dwa pomieszczenia do zwiedzenia. W jednym znaleźli grób. Podejrzewali, że tam właśnie leży pochowany Wulfgar. W drugim znaleźli skrzynię. Ponieważ spotkany wcześniej strażnik ostrzegał przed jej otwieraniem, Mecek postanowił zamknąć oczy i włożyć rękę do środka. A tam był upchnięty, groteskowo wykręcony, z dawna wysuszony elfi wojownik - jak się okazało, jakiś elitarny gwardzista Króla Elfów, który ścigał Wulfgara. Doszło do konfrontacji, w której Mecek nieomal postradał życie, ale ostatecznie udało mu się wyrwać z żelaznego uścisku i cała trójka uciekła. Wulfgar został wtedy przez dziwnego trupa unicestwiony.

Tutaj postanowilśmy zakończyć historię. Żółwiowa Skała została ocalona, choć nikt o tym tak naprawdę nie wiedział. Wkrótce rozpocznie się prawdziwy sandbox, którego zarys już sobie stworzyliśmy zgodnie z przykazaniami Wyprawy w Nieznane. Co czeka naszych dzielnych Bohaterów? Jakie niebezpieczeństwa wkrótce nad nimi zawisną? 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz