poniedziałek, 2 maja 2022

Czy jeże lubią swetry?

W jednym bundlu na pomoc Ukrainie trafiłem na taką krótką grę solo: Sweaters by Hedgehog. Urzeczony ładną ilustracją jeża w sweterku i szaliczku postanowiłem pobawić się w lekkie, podnoszące na duchu snucie małej opowieści. O co chodzi? Otóż jesteśmy, niespodzianka, jeżem. I to nie byle jakim, bo jeżem, który posiadł umiejętność dziergania fantastycznych sweterków! Nasz Bohater prowadzi sklepik ze swoimi produktami i zapisuje, jacy to ciekawi klienci mu się trafiają.

Grę możemy przeprowadzić z pomocą monety i talii kart podzielonej na cztery kupki według kolorów. Losujemy karty, a te odpowiadają nam na pytania: kto wchodzi do sklepu, jak się zachowuje, czego chce i w jakim ma to być kolorze. Proste? Banalne. Zobaczmy, co wyszło.


Moim Bohaterem jest pogodny jeż o imieniu Bąbel. Niedawno wprowadził się do tego uroczego miasta - Bukowej Korony - gdzieś w głębi Porzeczkowego Lasu. 

Bąbel jest przyjaznym, optymistycznie nastawionym do świata zwierzątkiem. Znalazł tutaj dobre miejsce dla siebie: stary dąb, bardzo blisko centrum miasteczka, na tyle obszerny w środku, że spokojnie zmieścił się tutaj nowy sklepik ze swetrami, a na jego tyłach skromna sypialnia. Mieszkańcy Bukowej Korony powitali Bąbla życzliwością i ciepłym słowem. Z dużym zainteresowaniem przyglądali się, jak jeż przybija nad wejściem do sklepu nowy szyld z napisem „Bąblowe swetry na każdą okazję”. 

W końcu przyszedł dzień otwarcia. Jeż Bąbel liczy na spore zainteresowanie swoimi wybornymi tworami, szczególnie że zaczyna się jesień. Oto klienci, jacy odwiedzili go tego dnia.


Pierwszy klient:

5 Kier - Wiewiórka. Miała bujną rudą kitę, szary szal oraz puchowe nauszniki. Nerwowo poruszała nosem i zdawała się jakaś nader podniecona.

As Karo - Przechodziła obok sklepu i patrzyła przez okna kilka razy. Dlaczego się wahała? Wiewiórka nie jest stąd. W gruncie rzeczy ma lekką tremę, bo zorientowała się, że jest jedynym kibicem zespołu Szare Kity Paprociowo Dolne, który przyjechał tu, by rozegrać ważny mecz w Koszyszkówkę (taka koszykówka, tylko że z użyciem szyszki).

10 Pik - Szuka swetra w barwach swojego zespołu - jutro jest ważny mecz, ale pogoda ma być chłodna. Jakiego zespołu jest fanem? Czy to lokalny zespół, czy przyjezdny rywal? Tak jak wspomniałem wyżej, Wiewiórka kibicuje Szarym Kitom Paprociowo Dolne, zyskującej na popularności drużyny Koszyszkówki. Niestety, Wiewiórka nie ma ciepłych ubrań, a okazało się, że mecz zostanie rozegrany na odkrytym boisku. 

10 Trefl - Szary kolor. Wiewiórka potrzebuje swetra, który będzie przystawał do klubowego szalika. Czy Bąbel ma taki na stanie? No pewnie, że ma! Cały rozentuzjazmowany zaproponował nawet, że wydzierga dodatkowo klubowe logo na piersi oraz naszyje na plecach wskazany numer oraz imię ulubionego zawodnika Wiewiórki (10, Gryzek Jarząbek).


Drugi klient:

Dama Kier - Borsuk. Był duży i dojrzały, a wręcz wiekowy. Na nosie miał parę okrągłych okularów oraz gustowny melonik. Okazało się, że był to znany profesor z pobliskiego uniwersytetu.

5 Karo - zdaje się ciągle spoglądać przez ramię przez okna sklepu. Czym się martwi? Pan Borsuk był zdenerwowany, bo zdołał się wyrwać na moment spod czujnego oka swojej żony. Nie to, że chciał jej uciec na dobre, po prostu zapragnął zrobić jej niespodziankę z okazji rocznicy ślubu i nie chciał, by przypadkiem zauważyła, jak zamawia prezent.

Joker Pik - „Tak naprawdę to nie potrzebuję swetra. Możesz dla mnie zrobić coś specjalnego?” Mogę? Czego chciał Pan Borsuk? Sweter go nie interesował, bo przez lata akademickiej kariery zebrał pokaźną kolekcję swetrów i bezrękawników. Ale z okazji zbliżającego się święta, postanowił wystąpić przed żoną w szlafroku. Cóż, Bąbel nigdy wcześniej nie przyjmował takiego zamówienia, ale gotów był podjąć to wyzwanie.

7 Trefl - Różowy kolor. Pan Borsuk okazał się romantykiem. Uznał, że najlepszym sposobem na wyrażenie małżeńskich uczuć będzie chwilowe odejście od ulubionych, stonowanych kolorów. Zażyczył sobie, by szlafrok był różowy, a najlepiej aby pasował do pofarbowanych włosów żony. W swej męskiej ignorancji nazwał kolor jej włosów różowym, podczas gdy tak naprawdę był to kolor wczesnodojrzewającej brzoskwini na południowych stokach Piaskowych Gór. Miejmy nadzieję, że żona wybaczy mu to drobne faux pas.


Trzeci klient:

2 Kier - Kret. Do sklepu wpadł zdyszany Kret! Ufajdany ziemią, w niezbyt czystym kubraczku, gdzieś na ramieniu wiła się zagubiona dżdżownica.

6 Karo - jest w pośpiechu. Dlaczego tak się spieszy? Kret dyszy, bo zaspał na rozmowę o pracę w firmie budowlanej. Pragnie objąć stanowisko Starszego Inżyniera Piwnic i Podpiwniczeń, ale jego tradycyjna podziemna droga ostatnio się nieco zapadła i stąd taki ubrudzony.

Dama Pik - Coś, co sprawi, że będzie wyglądać profesjonalnie. Jaką pracę wykonuje, że tak się o to troszczy? Jak każdy kandydat, Pan Kret chce zrobić dobre wrażenie! Jest załamany, bo co to za Starszy Inżynier Piwnic i Podpiwniczeń, który nie potrafi sobie wydrążyć stabilnego tunelu? Dlatego jak najszybciej potrzebuje dobrego, fachowego ubioru, na widok którego pracodawcy opuszczą kopary na ziemię!

9 Trefl - Czarny. Nie mogło być inaczej, Pan Kret zażyczył sobie czarnego sweterka, który najlepiej stroi Kretom. Nie ma żadnych odstępstw. Bąbel proponował jakieś odstające detale, ale klient nie był zainteresowany pierdołami. 


Czwarty klient:

10 Kier - Opos. Nagle przy ladzie pojawił się Pan Opos. Bąbel patrzył na niego oniemiały, bo pierwszy raz widział Oposa. Niemniej oniemiały był Opos, bo też pierwszy raz widział Bąbla.

Joker Karo - Nie pamięta wejścia do sklepu. Ani kim jest. Jak mogę mu pomóc przypomnieć sobie czegoś na własny temat? Pan Opos był wyjątkowo zmieszany. Najpierw dokładnie badał asortyment, a na pytania o preferencje odzieżowe, powiedział „nie wiem”. W końcu przyznał, że nie ma pewności skąd się tu wziął, toteż Bąbel zaproponował, by w odkryciu tożsamości klienta pomogły jego głęboko skrywane przyzwyczajenia swetrowe. 

4 Pik - Bez fanaberii, jak najmniej. Dlaczego tak bardzo chce prostego swetra? W końcu w toku pytań i rozważań coś zaczęło się układać. Pan Opos twierdził, że najlepsze są ubrania proste i najchętniej to miałby wszystkie takie same, żeby codziennie wyglądać tak samo. Nie było mowy o żadnych ozdobnikach, ewentualnie Bąbel mógłby wyszyć na piersi jakiś numer. Numer? Co?

Dama Trefl - W paski. Wszystko się Bąblowi wyklarowało, gdy Pan Opos zdradził, że poza tą prostotą, sweter powinien być w biało-czarne paski. Bąbel zapytał, czy Pan Opos jest pewien, że czegoś takiego chce, czy może wolałby jednak wyłamać się z tego schematu, ale ten był nieugięty. Bąbel miał wrażenie, że na ulicy już kręcą się Leśni Gliniarze polujący na sympatycznego zbiega z dziurą w pamięci. Biedny Pan Opos. Tyle dobrego, że przynajmniej będzie mu ciepło w tej chłodnej celi.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz