czwartek, 19 maja 2022

[Mothership] Rotterdam-Wskrzeszenie: Początek

Sesja online rozegrana 23 listopada 2021 r.


Pierwsza ever sesja Mothership! Nowi ludzie, nowe doznania. Prowadził Michał z Pazurem Spisane, a udział wzięli jego przyjaciele oraz ja. 


Udział wzięli:

Aliya Ferrero - pilotka, decyzyjna i odważna (W.);

Richard „Grizwald” Burns - patrzący na świat przez okulary przeciwsłoneczne żołnierz, stoik (J.);

Dr Herbie Hughs - strachliwy i zestresowany botanik (K.).


Zaczęło się tak: załoga statku HWSS Watcher otrzymała komunikat od stacji Rotterdam-Wskrzeszenie. To była prośba, by udzielić pomocy przy zagrożonych uprawach trawy spożywczej. Stacji groził głód. Wkrótce potem załoga otrzymuje polecenie od korporacji Voyager Exploration (dla nich, o ile pamiętam, pracujemy), by udać się na tę samą stację, by zbadać sprawę kwarantanny, którą objęto dolną część stacji.

Na miejscu Bohaterowie spotkali parę decyzyjnych osób. Wśród nich był Gabriel Shee, Jonasz Silver oraz szefowa ochrony, Maria Kamila. Opowiedzieli, że w ostatnim czasie spora część mieszkańców stacji zaczęła chorować, toteż prewencyjnie wprowadzono kwarantannę - w dolnej części zamknięto wszystkich mających podejrzane objawy. Bohaterowie mieli sporo wątpliwości: wydawało się, że wspomniane objawy nie były szczególnie groźne, jakby problemy z przewodem pokarmowym, co łączyli z awarią systemów uprawy.

Najpierw zdecydowali się sprawdzić, co się dzieje ze sprzętem. Zastany w laboratorium dr Barnes nakreślił sprawę i wyjawił, że na nieodległej planecie odkryto fantastycznie żyzną glebę, którą wbrew procedurom zastosowano do uprawy. Początkowo trawa rosła jak szalona, ale wkrótce zaczęła obumierać. Dr Hughs dość szybko postawił diagnozę: niewłaściwe zastosowanie nawozów w połączeniu z nową glebą doprowadziło do zakwaszenia. Kuracja wydawała się dość prosta, choć czasochłonna: należało oczyścić cały system, a następnie wprowadzić nowe parametry ilości nawozów. Przestarzały sprzęt wymagał jednak stałej uwagi, więc ostateczną naprawę zdecydowali się odłożyć w czasie na rzecz osobistego sprawdzenia sytuacji w dolnej części stacji.

Po drodze Bohaterowie spotkali staruszkę, która poprosiła o pomoc. Twierdziła, że jej wnuk został zaciągnięty na kwarantannę, choć w rzeczywistości nie był szczególnie chory, raptem jakieś niegroźne zatrucie. Chyba gdzieś w tym momencie udało się też ustalić, że na stacji obowiązuje swoista segregacja - tak zwanych „próżniowców”, czyli osoby urodzone w przestrzeni kosmicznej, traktowano jak osoby drugiej kategorii. Ów wnuk miał być takim próżniowcem.

W odpowiednich kombinezonach Bohaterowie wkroczyli do strefy kwarantanny. Ciemno, czerwone migające światło i wąskie korytarze. W trakcie eksploracji najpierw natrafili na ślady krwi i strzelaniny, a następnie, w innym module znaleźli pomieszczenie pełne ciał, samych próżniowców. Zamordowani ludzie piętrzyli się, dr Hughes nie poradził sobie z tym widokiem. Skaner medyczny natomiast wskazywał u ofiar, że nie cierpiały na żadne poważne schorzenia, a to, co dolegało wszystkim, to niedobory tlenu - to jednak wynikało z odcięcia segmentu stacji. 

Ostatecznie Bohaterowie trafili do sekcji więziennej. Po udanych manipulacjach w panelu sterowania udało się usunąć zabezpieczenia oraz włączyć światło. W celach również znajdowali się martwi ludzie. Ktoś jednak żył - młody chłopak z trudem wyszeptał prośbę o pomoc. Drużyna udzieliła mu pomocy medycznej, a następnie trochę „przyćpała” (by wyglądał na martwego) i wyniosła ze strefy kwarantanny. Mimo pewnego oporu stróżujących żołnierzy, udało ich się przekonać, że zwłoki zostaną przeniesione do laboratorium i nie stanowią zagrożenia. Ostatecznie, dla bezpieczeństwa chłopaka, zdecydowali się go umieścić na pokładzie swojego statku.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz