poniedziałek, 13 września 2021

Rzut oka na Mörk Borg Cult: Feretory

Mając za sobą trzy sesje Mörk Borg, zdecydowałem się w końcu na zakup Mörk Borg Cult: Feretory. Ten ciekawy dodatek, przyjmujący formę zina, wypełniony jest fantastycznymi materiałami, czyniącymi grę jeszcze ciekawszą, niekiedy dziwniejszą i frajdogenną. W środku, na ponad sześćdziesięciu stronach, znajdziecie mnóstwo dobra, w tym tabele, dodatkowe zasady, dwie przygody, dziwaczne artefakty, nowe klasy postaci, a także nowy rodzaj ekskluzywnej magii.

Pierwszy w dodatku prezentowany jest generator potworów. Kilkoma rzutami jesteśmy w stanie powołać do życia wyjątkową bestię z kilkoma słowami o jej przerażającym wyglądzie i pragnieniach. Opcji jest naprawdę dużo, także graczy stale można zaskakiwać czymś nowym.

Następny tekst dotyczy podróży po umierającej krainie. Szereg tabel pozwoli nam urozmaicić długie wyprawy. Jeśli akurat w ich trakcie nie nastąpi koniec świata, to zawsze Bohaterów może wykończyć jakiś przypadkiem spotkany troll. 

Kolejny tekst, często uznawany za najbardziej wartościowy w Mörk Borg: Feretory, to Eat, Prey, Kill. Sam zgadzam się z tą opinią. W grze, gdzie warto śledzić posiadaną ilość zapasów, reguły polowania wydają się  bardzo przydatne. Ponadto, otrzymujemy tutaj 54 istoty, na które można polować… lub przed nimi uciekać. Przedziwne stworzenia podzielone zostały według regionów, co jest fajne, bo też ten stosunkowo niewielki setting może urozmaicić pod kątem napotykanej fauny.

Następnie  możemy zapoznać się z dwiema przygodami, rozdzielonymi tabelą wypełnioną drobiazgami do znalezienia. The Death Ziggurat to okazja do eksploracji heksoidalnej mapy w poszukiwaniu demonicznego dziecka. Druga przygoda przypadła mi bardziej do gustu: The Goblin Grinder opowiada o… problemach z goblinami w Galgenbeck. Widzę tu okazję do odrobiny śmiechu i dziwactw, goblińskich szaleństw i chaosu.

Na marginesie: gdy czytacie te słowa, mam już za sobą The Goblin Grinder, raport z tej sesji znajdziecie TUTAJ. Faktycznie, jest to sprytna, przewrotna przygoda, a w moim przypadku zakończyła się… spaleniem „lochu”.


W dalszej części dodatku dostajemy k66 dziwnych, niepokojących broni i innych artefaktów o tajemniczym i zaskakującym działaniu. Żadne tam miecze mocy +1, ale coś wyjątkowego, indywidualnego.

Zmęczeni podróżą Bohaterowie od czasu do czasu muszą zawitać do karczmy, prawda? Na kolejnych dwóch stronach dostaniecie tabelę potraw, co tam nęka karczmarza (z potencjałem na wyłonienie się jakiegoś dodatkowego wątku) oraz mini-grę w kości, Three Dead Skulls.

W końcu Gracze, którzy przerobili już wszystkie propozycje klas z podręcznika głównego, dostają coś nowego: szereg ciekawych klas o niezwykłych właściwościach: Cursed Skinwalker, Pale One, Dead god’s prophet i Forlorn Philosopher.

Na koniec dostajemy jeszcze coś na wzór nowej magii - The Tablets of Ochre Obscurity - dostępne wyłącznie dla wymienionej powyżej klasy filozofa albo kogoś ponadprzeciętnie bystrego, o Presence +3.

Dodatek zamykają zasady wprowadzenia wiatru czarnej soli, rodzaju magicznej burzy piasko… solnej. Wiecie, arsenał psucia nastroju Bohaterom wzbogacił się właśnie o kolejną pozycję.

OSRowe dodatki mają w sobie coś ciekawego: na każdej stronie czają się niespodzianki. Feretory jest jak odważna, eksperymentalna karta dań, której samo odkrywanie sprawia frajdę. Część materiałów już wykorzystałem, część wciąż czeka na swoje pięć minut. Uważam, że jeśli pasuje Wam dziwaczna i powykręcana konwencja MB, warto zainteresować się także Feretory. 

1 komentarz:

  1. Dzięki za porządne omówienie tego dodatku. Mork Borg coraz popularniejszy, warto wiedzieć, co tam jest ciekawego. :)

    OdpowiedzUsuń