czwartek, 16 lutego 2023

[Vaesen] Spotkanie rodzinne u trolli

Sesja online rozegrana 23 maja 2022 r.


Kontynuujemy przygodę na pograniczu Szwecji i Norwegii. Tym razem to już był de facto epilog - spodziewałbym się jakichś szczególnych fajerwerków, tymczasem sesja należała do jednej z powolniejszych, bez dramatycznych wydarzeń, walk i rozstrzygnięć. Cóż, czasem bywa i tak.


Wystąpili:

Linn Drakenberg - już nie służka, a początkująca okultystka, która chce odnaleźć swoją mistrzynię należącą do Stowarzyszenia (Z.);

Oswald Ebonheart - nastoletni detektyw i dziedzic sporego majątku pochodzący z Anglii. Spokrewniony z Adamem Kirovem (P.);

Wilhelm von Kümmel - na pewno nie porucznik Gustav Bauer, który wrócił do swojej pierwotnej tożsamości (D.).


Linn wraz z Ovem pędziła na spotkanie trolli. W końcu stanęła przed obliczem starej trollicy, która uważnie się jej przyglądała. Zadawała jej szereg pytań o rolę Linn w ostatnich wydarzeniach, pytała o rymowankę Ovego i „czarownicę”, która go tego nauczyła. Ostatecznie Linn udało się zdobyć zaufanie seniorki trollowego rodu i została zaproszona do ich domu, niecki otoczonej skałami pełnymi grot.

Tymczasem Wilhelm i Oswald ruszyli na poszukiwania Linn. Nie mieli zbyt wiele wskazówek, ale Gracze zdobyli chyba z pięć sukcesów w teście na poszukiwania, także bez większych problemów wpadli na jej trop - a to jakieś notatki pozostawione przez Henrika, a to wyraźne ślady itd. W ten sposób dotarli do zaklętego kręgu, gdzie znaleźli porzucone rzeczy Linn (zostawiła tam w zasadzie wszystko, żeby ich nie straszyć) oraz Henrika i Folkego, łącznie z ciuchami mężczyzn. Bohaterowie myśleli, że Linn została porwana. W końcu dostrzegli biegnącą spanikowaną świnkę (to był Henrik), ale ta im umknęła. Druga leżała w dole i wówczas zauważyli też niedźwiedzia liczącego na łatwy posiłek. Dwa celne strzały oddane w stronę misia powaliły go. Zwierzę spadło na świnkę - wówczas zaklęcie Ovego przestało działać i świnka zamieniła się w Folkego. Ten był zdyszany i ranny, miał połamane żebra. Powiedział, co się stało z Linn, a następnie został wsadzony na konia, który zabrał go na autopilocie w bezpieczne miejsce.

I tym razem Wilhelm i Oswald znaleźli wiele śladów po rodzinie trolli i ruszyli w głęboki las. Tymczasem Linn dalej spędzała czas na rozmowach. Opowiadała o swoim postrzeganiu Vaesen i wierze w możliwość koegzystencji ludzi z istot z mitów.

W końcu mężczyźni zbliżyli się do domu trolli. Wilhelm wlazł na drzewo i obserwował wszystko z dystansu. Oswald usiadł na kamieniu przed skałami - nie mógł fizycznie wejść do środka, bo miał ze sobą krzyż i wodę święconą i traktował je jak zabezpieczenie przed agresją trolli. Tutaj nastąpił dziwny pat. Oswald chciał rozmawiać, Wilhelm drwił aż któryś troll zamienił jego karabin w węża. Trochę groził. Trolle wyraziły swoją wolę - chciały spalenia kościoła w pobliskim mieście, ale zgodziły się w końcu, że to nie zadziała. Musiały zadowolić się tym, że pastor sobie odpuści, a drewno, które przyjechało na potrzeby zbudowania drogi krzyżowej zostanie przeznaczone na zbudowanie nowego mostu. 

Te ostatnie decyzje podjęliśmy bardzo szybko, bo jako Mistrz Gry znalazłem się w jakimś kryzysie - absolutnie nie wiedziałem jak w sposób emocjonujący doprowadzić do jakiegoś rozwiązania (walka raczej skończyłaby się masakrą Bohaterów, z resztą ona nie była potrzebna). Bohaterowie zdecydowali się nie wracać do Uppsali i od razu wyruszyć na północ w poszukiwaniu baronowej Kokoli. Wiedzieli, że czasu jest niewiele i cała historia zbliża się do rozwiązania.

Tym samym rozpoczyna się finał naszej kampanii Vaesen.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz