poniedziałek, 13 lutego 2023

Sekrety Naszej Ukrytej Pani


Pierwszy dodatek do Iglicy, jaki wziąłem do ręki, żeby faktycznie go przeczytać, to Sekrety Naszej Ukrytej Pani. Dobór tego konkretnego dodatku nie był przypadkowy - był on absurdalnie krótki. Na tyle krótki, że zastanawiałem się nad zasadnością jego wydawania. Tłumaczę sobie to tym, że koszt wydania tej książeczki został pokryty ze zbiórki i stąd go mam, a inni mieć nie będą. A może będą mieli, nie wiem. To naprawdę nieistotne. Pomijam też w tym krótkim tekście zastosowane materiały, format wydawniczy, jakość tych kilku grafik. Nie o tym tutaj, a o samej treści.

Przy pierwszym podejściu (zacząłem lekturę siedząc w samochodzie na jakimś parkingu wieczorową porą) i przeczytaniu pierwszej sekcji pt. Kodeks, popukałem się w głowę. Myślę sobie tak: hehe, dodatek o robieniu szyfrów rodem z Kaczora Donalda albo Poradnika Młodego Skauta - zamień słowa miejscami, a osoba postronna nic nie zrozumie. Jeszcze zanim przewróciłem stronę, wyobrażałem sobie, że będzie chodziło po prostu o to, żeby Gracze na sesjach mogli pobawić się w małych detektywów i rozszyfrowywać wiadomości na podstawie przygotowanej instrukcji. Otóż nie, wcale nie o tym jest ten dodatek, a przygotowane wcześniej wiadro pomyj musiałem wylać do kibla.

Ten sześciostronicowy dodatek daje nam krótki, acz treściwy wgląd w tajniki funkcjonowania tajnych komórek Służby. Jego moc nie kryje się w mnogości faktów i zahaczek do wykorzystania, a w bardzo solidnej - w mojej ocenie - racjonalizacji takiego, a nie innego postępowania członków ruchu oporu. 

To, co wydaje mi się najcenniejsze, to stosunkowe zbliżenie do prawdziwych elementów pracy tajnej, operacyjnej, wywiadowczej itp. Bowiem, o tym musimy pamiętać, praca skryta, wywiadowcza/kontrwywiadowcza, nie ma wiele wspólnego z akcjami rodem z Jamesa Bonda, szczególnie chyba tego z Piercem Brosnanem, jakieś lasery i niewidzialne samochody. Jest to często praca nudna, żmudna i powtarzalna. To praca analityczna, której oddaje się cały aparat biurokratyczny Słonecznej Straży. To kolekcjonowanie pojedynczych informacji, to obserwacja, często rozmowy po próżnicy. Ale czasem następuje przełom i z tych wszystkich drobnych elementów wychodzi mozaika, która jest odpowiedzią na postawione wcześniej pytania. 

Dlatego uważam, że Sekrety Naszej Ukrytej Pani to coś, co należy przeczytać jeszcze przed poprowadzeniem pierwszej sesji. Ba, Gracze też powinni poświęcić chwilę i zapoznać z treścią dodatku. Dzięki tej książeczce dostajemy wgląd w funkcjonowanie skomplikowanego mechanizmu i naprawdę wyobrażenie sobie działania tajnych komórek będzie o wiele prostsze i pozbawione tego efektu “jakoś tak po prostu się stało”.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz