czwartek, 28 stycznia 2021

Rzut oka na Courts of Stone (L5R)


Courts of Stone było dodatkiem, do którego ciągnęło mnie chyba najmniej. Raz, że Żurawie nigdy szczególnie do mnie nie przemawiały; a dwa, że dotychczas to raczej pchałem się w sesje bardziej przygodowe, bo w tych intrygach politycznych nie czułem się pewnie. No i okazało się, że dodatek ów jest bardzo fajny i zachęcił mnie do większego rozpolitykowania Legendy 5 Kręgów. Ponadto jest to podręcznik relatywnie krótki i składający się z raptem trzech rozdziałów. A co w nich?

Najobszerniejszy pierwszy rozdział zawiera zaskakująco wiele cennych informacji. Przede wszystkim - co zawsze było dla mnie problemem - ukonkretnia rzeczywistość zamków i pałaców i robi to całkiem dokładnie. To była chyba pułapka europocentrycznego myślenia o zamkach i twierdzach, która teraz, mam nadzieję, została rozbrojona. Wiadomo przecież, że Kyuden Doji to ani zamek w Malborku, ani nawet nie Neuschwannstein. Autorzy zwracają uwagę na wiele interesujących kwestii począwszy od planowania i budowy, a kończąc na omówieniu funkcji mniejszych lub większych twierdz. Jest to trochę jak spacer z przewodnikiem prowadzącym nas za rączkę i pokazującym: o, spójrz na te mury. A teraz na bramę. Widzisz? Rozumiesz? To działa tak i tak, a tamto, co wydaje ci się błędem w konstrukcji lub słabym punktem, jest tak naprawdę celowym zabiegiem, żeby tutaj właśnie zwabić niby-sprytnego przeciwnika.

Potem przyglądamy się trochę wszystkim tym ludziom zamieszkującym zamki i ich otoczenie. Ta często niedostrzegalna tkanka pełni wszakże ogromną rolę i dba o sprawne funkcjonowanie całej posiadłości: ktoś musi gotować posiłki dla daimyo i jego gości, dla wszystkich dworzan, ktoś musi dbać o ogrody, ktoś pilnuje zaopatrzenia, kto inny zajmuje się niemniej ważną sferą duchową. 

Dalej przyglądamy się zamkom w kontekście rozgrywek politycznych. Uczymy się zwracać uwagę na detale - na architekturę, modny design, na rozplanowanie, dekoracje stosowane codziennie i te wykorzystywane z okazji odwiedzin konkretnych gości. To jest, rzecz jasna, sprawa kluczowa wobec najważniejszego chyba wydarzenia politycznego roku, czyli organizacji i przebiegu Zimowego Dworu, o którym również możemy co nieco poczytać. Choć nie czuję się szczególnie na siłach, by prowadzić skomplikowane wątki polityczne w Legendzie 5 Kręgów, autorzy wskazują, że w trakcie Zimowego Dworu niekoniecznie chodzi o same intrygi, ale jest również wiele innych rozrywek, którymi można zająć Bohaterów.

Równie ciekawa i przydatna jest kolejna część tego rozdziału zawierająca opisy wybranych zamków Rokuganu. Choć kryteria doboru przykładów nie są mi do końca znane i zapewne wolałbym przeczytać opis kilku innych miejsc, nie mogę stwierdzić, by te informacje były nieprzydatne. Całe otoczenie społeczne, polityczne, specjalne atrybuty, przykładowi Bohaterowie Niezależni, a nawet zjawiska nadnaturalne to kawał inspiracji pomocnych przy obmyślaniu scenariuszy.

Następnie czeka na nas sekcja opisująca, chyba bez niespodzianek, Klan Żurawia jako ten przodujący w politycznych rozgrywkach na cesarskich dworach. W gruncie rzeczy, w obliczu dawno wydanych w Polsce dodatków klanowych, takie rozwiązanie wydaje mi się sensowniejsze: jest treściwsze, wciąż pozostawia sporo miejsca dla własnej inwencji, a jednak dobrze oddaje sens poszczególnych rodzin: Doji, Kakita, Daidoji i Asahina. Ich rys historyczny, ich specjalizacje, ich specyficzne tradycje. Przegląd ten wzmocniony jest opisem ziem Klanu Żurawia z akcentem na szczególnie ważne punkty na mapie.

Rozdział zamykają informacje o prowadzeniu dworskich rozgrywek: jak być grzecznym i skutecznym, jakie są zasady prowadzenia pojedynków (czasem spraw nie da się po prostu przegadać) i jak to jest z tym całym niehonorowym szpiegowaniem… które szpiegowaniem nie jest, a nazywa się je po prostu czujną obserwacją. 

Drugi rozdział to znów spodziewana kupa mięsa dla graczy. I jest to naprawdę solidny materiał usprawniający zabawę w rokugańską politykę. Przede wszystkim otrzymujemy informacje o pomniejszym Klanie Jelenia. Że to mały klan, to nic nie szkodzi, bo jego rola jest doniosła, choć niezauważalna. I jestem tym pomysłem urzeczony: członkowie owego klanu zajmują się poszukiwaniem i zapewnianiem równowagi w Cesarstwie, zdając sobie sprawę, że nie ma dobra bez zła, nie ma światła bez ciemności itd. Z gruntu realistyczne spojrzenie na rzeczywistość i subtelne pociąganie za sznurki, działania doradcze oraz… matrymonialne. Bardzo, bardzo podoba mi się ta idea.

Dalej klasycznie, zestaw nowych szkół, gdybyście zdążyli już ograć mnogość tych opublikowanych dotychczas. Spośród nich szczególnie przypadły mi do gustu trzy z nich: Bayushi Deathdealer (bardzo uniwersalny agent specjalny); Ikoma Shadow (rewelacyjne podejście do sprytnych, może wątpliwych, ale nie całkowicie niehonorowych zagrywek stosowanych przez Lwy); bezklanowy shinobi (bo chyba zapominamy o ogromnym znaczeniu najemników, każdy ma przecież swoją cenę). 

Do tego znów zestaw przewag, wad, pasji i obaw postaci, by uczynić ją bardziej wyrazistą i ciekawą. 

Następnie otrzymujemy opis sporej puli przedmiotów spotykanych szczególnie często na dworach oraz w fachu shinobi. Nie doceniałem tego typu podrozdziałów, ale teraz widzę ich sens - pozwalają zapełnić otoczenie detalami, o których nie mamy pojęcia w sytuacji małego obycia z tematyką dworską. 

Na koniec zestaw technik, tym razem ze szczególnym naciskiem na ninjutsu, rytuały oraz shuji. Bardzo dobrze uzupełnia to możliwości wszystkich postaci niewalczących.

Ostatni rozdział dodatku zapewnia nam ciekawe zaplecze mechaniczne i warsztatowe. Cenię sobie te ostatnie rozdziały, gdzie autorzy poważnie podchodzą do porad odnośnie konstrukcji przygody o określonym motywie przewodnim. Byłem też pod szczególnym wrażeniem, jak bardzo zwraca się - w przypadku sesji dworskich - uwagę na przydatność sesji zero oraz BHS. Bardzo to postępowe, fajnie! Ponadto otrzymujemy szereg porad, jak pogodzić teoretycznie niezbyt kompatybilne ścieżki honorowego samuraja i działającego w cieniu shinobi. Trzymając się tych wytycznych mamy sporą szansę, że nikt na sesji nie poczuje się wykluczony.

Dalej pojawia się szereg nowych tytułów, którymi mogą szczycić się Bohaterowie. Jak było też w przypadku Path of Waves, nie bardzo rozumiem dlaczego te informacje zostały zawarte tutaj, a nie w poprzednim rozdziale.

Następnie rzecz, która bardzo przypadła mi do gustu: tabele i porady jak wydawać opportunitki w trakcie scen społecznych/politycznych/dworskich. Tabele są trzy i dotyczą wątków negocjacji, romansu (super sprawa!) i szpiegostwa. Odnośnie tego romansu, to myślę, że świetnie przedstawiono pomysły w taki sposób, żeby przypadkiem nikt nie poczuł się niekomfortowo, zero obsceniczności. 

Jeśli już o zachowaniu standardów mowa, to kolejny podrozdział dotyczy kurtuazji jako zasady bushido. Settingowe wskazówki jak się zachowywać, jak być grzecznym, a jakie czyny mogą uchodzić za pogwałcenie powszechnie przyjętych zasad… oraz jak instrumentalnie tego typu „wyłomy” sprytnie wykorzystać.

Następnie sprawa mechaniczna, która wyjątkowo mi się podoba: więzi z podziałem na typy (rodzina, kochankowie, kamraci, rywal, nemezis). Wydawanie Punktów Doświadczenia na rozwijanie więzi to sprytny sposób na stworzenie siatki kontaktów z nieanonimowymi NPCami o różnym natężeniu wraz z rozwiązaniami mechanicznymi, które za nimi stoją. Myślę, że gdy wrócimy za jakiś czas do gry w Legendę, to będę moim graczom proponował to właśnie rozwiązanie.

I na koniec: tworzenie dworu w 7 krokach. Wydaje mi się, że zaproponowana procedura ma szansę zadziałać, ale musiałbym to przetestować. Fajne jest jednak to, że w części etapów należy zaangażować graczy, którzy np. po kolei nadają szereg cech poszczególnym NPCom. Bardzo podoba mi się to, że zasady do Legendy 5 Kręgów przejawiają ten rodzaj inkluzywności.


Jestem bardzo mile zaskoczony dodatkiem Courts of Stone. Ponownie poczułem, że treść podręcznika otwiera przede mną wiele nowych możliwości i pokazuje, że prowadzenie sesji politycznych, pełnych dyskusji i konfliktów społecznych wcale nie musi być trudne, a już na pewno nie nudne. Treść daje solidne zaplecze merytoryczne i warsztatowe - zaproponowane w trzecim rozdziale wskazówki uznaję za bardzo cenne i z pewnością sobie je przypomnę, gdy będę planował kolejną kampanię. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz