Sesja
online rozegrana 17 kwietnia 2020 r.
Wystąpili:
Atarasi
aka Makoto (i zapewne parę innych pseudonimów), tajemniczy niby shinseista, ale
trochę za dobrze włada mieczem - M.
Daiki
no Tamiya, wschodząca gwiazda (przyszłego) Klanu Modliszki – G.
Nieobecny
był Isawa Daizu, rudy shugenja o niebezpiecznych ciągotach do ognia.
Sesja
miała być krótka i stanowić raczej wprowadzenie do Mask of the Oni.
Wykorzystałem zarys przygody pt. Breakthrough (Emerald Empire, s.
206). Wyszło jednak całkiem długo i wydaje mi się, że nawet emocjonująco. W
ramach wprowadzenia, krótko o wcześniejszych wydarzeniach, które nie załapały
się na własny opis: Bohaterowie uciekali z zamku Klanu Lisa, gdzie wcześniej
doszło do spotkania szeregu osobistości różnych Klanów. Sednem było zebranie
rady, która miała dyskutować o legendarnej Czwórce – czterech bokkenach
posiadających potężne właściwości. W wyniku obsesji samego Kitsune Gohei,
gotowego uczynić wszystko, by posiąść owe bronie, doszło do kilku walk, a finalnie
sam daimyo Kitsune został zabity, a posiadany przez niego Ocean (jeden z
czterech bokkenów) zabrany przez Atarasiego. Grupa opuściła zamek i wyruszyła w
stronę ziem Klanu Kraba.
W
ten sposób dotarli do West Mountain Village, gdzie mieści się chyba
ostatnia działająca kopalnia jadeitu zaopatrująca Klan Kraba w ten jakże cenny
surowiec. Bohaterowie odwiedzili pijalnię sake, gdzie spędzili mile czas
popijając importowaną z ziem Klanu Skorpiona sake. Daiki, zdradzając szczególne
upodobanie do alkoholu (to jego Anxiety), został dłużej. Atarasi natomiast oraz
(nieobecny, uznaliśmy, że po prostu pijany) Isawa Daizu udali się do noclegowni.
Jakiś czas później doszło do wstrząsów, które doprowadziły do zawalenia się wejścia
do kopalni. Bohaterowie udali się na pomoc, a następnie wkroczyli do kopalni,
ponieważ górnicy mieli obawy, że w środku dzieje się coś złego z uwięzionymi tam
robotnikami.
Wędrując
po wąskich korytarzach Bohaterowie trafiają w końcu na górników towarzyszących
dwójce innych samurajów – byli to Asako Takahiro oraz Kuni Haruna. Ze względu
na śluby milczenia, ten pierwszy się nie odzywał, także to łowczyni czarownic z
rodu Kuni była tą od gadania.
L5R Wikia |
Zdradziła
ona, że polują na grupę maho-tsukai, którzy knują wewnątrz tej góry.
Szczególnie zależało jej na odnalezieniu jednej, niebezpiecznej kobiety z rodu
Kitsu. Tej jednak tam nie było. Zamiast tego, okazało się, że kultyści stawiają
na podziemnej rzece prowizoryczną tamę, której zadaniem było zalanie kopalni.
Tutaj miało dojść do podziału ról. W zamyśle miało być tak, że Asako uda się z
jednym z Bohaterów, by odciągnąć uwagę kultystów od tamy. Kuni z drugim
Bohaterem mieli zaś zniszczyć tamę.
Wyszło
tak: Atarasi tak naprawdę wziął odwrócenie uwagi na siebie i sam związał walką
sześciu kultystów (poprzez sprawne wykorzystanie akcji Guard, wykorzystanie
trudnego, ograniczającego terenu i krąg Powietrza). Kuni Haruma oraz Asako
Takahiro w odpowiedniej chwili wbiegli na tamę, by ją zniszczyć. Natomiast z
góry Daiki zapewniał wsparcie strzelając z łuku. Myślę, że ta walka miała kilka
fajnych motywów: po pierwsze absolutne związanie i konsekwentne karanie
kultystów, którzy obskoczyli Atarasiego. Po drugie, upojenie alkoholowe i
gwałtownie narastający strife Daikiego. Po trzecie, Kuni i Asako, którzy
razem z jednym z maho-tsukai wpadli do wody i porwani przez rzekę cudem
uniknęli śmierci dzięki pomocy Bohaterów. Daiki przekroczył Composure i
w ramach unmaskingu w takiej sytuacji uznaliśmy, że nie może zrobić innego, jak
jeszcze trochę pijany i wściekły rzucić się z krzykiem do wody (- Jakiego
kręgu używasz? Ziemi? No to znaczy, że skaczesz „na bombę”) na ratunek. I w
ostatniej chwili ich wyratowali.
Po
opuszczeniu kopalni, Kuni Haruma powiedziała, by udali się z nią do posiadłości
lokalnego administratora. Był tam obecny wyjątkowy gość: nie kto inny, jak sam
Yasuki Taka. Przedstawił on potencjalnie wykluwający się sojusz między Klanem Kraba
oraz Modliszki (wkrótce spotkam się z Yoritomo, wiecie co to oznacza!) i
zwrócił się do Daikiego, w imieniu swoim i Yoritmo o pomoc w odzyskaniu
rodowego ostrza Hiruma. Dlaczego? Bo rodzina Hiruma potrzebuje realnego dowodu
przydatności Modliszki. Poprosił również o schwytanie niebezpiecznej Kitsu,
która knuje coś złego za Murem. Ponadto patrzył na Atarasiego, jakby go znał, i
tutaj w końcu zaczęły ujawniać się pewne flashbacki. Mnicho-szermierz zaczął
sobie przypominać jakieś urywki. Jaka była przeszłość Ataraskiego aka Makoto?
Pewnie układanka w końcu złoży się w jakąś całość.
Tak
rozpoczyna się wyprawa za Mur.
I
co miał na myśli Yasuki Taka, mówiąc na pożegnanie: chwast i chryzantema
niczym się nie różnią?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz