czwartek, 11 stycznia 2024

[MotW] Cztery Oceany i koniec historii

Sesja online rozegrana 22 lutego 2023 r.


To sesja, która wyjątkowo nas zmęczyła i sfrustrowała. Zdecydowaliśmy się nią zakończyć naszą krótką przygodę z Monster of the Week.


Wystąpili:

Bogdan - Profesjonalista - zawodowiec zdobywający swoje szlify w latach 70., wujek Laszlo (D.);

Laszlo - Łotrzyk - spokrewniony z Bogdanem dresik (D.);

Mark - Trudny Przypadek - dziwny kuzyn z Ameryki, człowiek do spuszczania łomotu (A.);

Siobhan - Potwór - wróżka, która, obsesyjnie zbiera szkiełka i imiona, prawdopodobnie przodkini Laszlo i Marka (K.).


Bohaterowie skontaktowali się z Archaniołem Gabrielem i spotkali z nim w Klubie Cztery Oceany. Miejsce chronione było mocną - choć wg Bohaterów wadliwą iluzją. Mimo to, przed wejściem pikietowała spora grupa religijnych fundamentalistów, bo klub był raczej w stylu Błękitnej Ostrygi, a nie Klubu Książki. Siobhan bardzo szybko dostrzegła, że w tłumie bawiącym się na trzech poziomach (Piekło, Czyściec, Niebo) są nie tylko ludzie, ale także wszelkie byty nadnaturalne: diabły, diabliki, chochliki, pomniejsze anioły, a także istoty z wszelakich mitologii. 

Gabriel był rozczarowany, gdy powiedzieli mu, że Bogdan był tylko sposobem, by się skontaktować. Za to spodobał mu się Mark. W każdym razie Gabriel nie bardzo miał powody, by Bohaterom pomagać, ale ostatecznie zgodził się oddać przysługę, o ile najpierw Bohaterowie zrobią coś z tym pikietującym na zewnątrz tłumem, który robi Klubowi zły pijar. 

Nie pamiętam jak do tego doszło, ale Bohaterowie namierzyli leprechauna Liama, który jest stałym bywalcem klubu i który odpowiadał za klubowe iluzje. Gość otoczony był wianuszkiem wielbicieli i wielbicielek, ale Bohaterowie - różnymi sztuczkami i tracąc przy tym granatnik i kluczyki do auta - w końcu się do niego dostali, by przegadać sprawę. Okazało się, że owszem, iluzja jest faktycznie wadliwa i Liam zrobił to specjalnie. Bohaterowie poprosili, by to naprawił, a on zrobił to od ręki. Na zewnątrz jednak pikieta dalej trwała i protestujący nie zamierzali się rozchodzić.

Bohaterowie zatem chcieli im się przyjrzeć bliżej, Siobhan chciała na nich rzucić zaklęcie i wówczas okazało się, że na grupie spoczywa jeszcze jedno zaklęcie. Okazało się, że zakochana (bez wzajemności) w Liamie strzyga pomaga mu bez jego wiedzy i magicznie przetrzymywała protestujących w jednym miejscu. Bohaterowie namierzyli ją w sąsiednim budynku, gdzie rozegrała się szybka, choć bardzo głośna walka. Potwora udało się pokonać szybko, choć wymyślone przeze mnie dodatkowe cechy strzygi trochę Bohaterów pokiereszowały. 

Wyglądało na to, że zaklęcie zostało zdjęcie i pikieta sama mogła się rozejść. Na tym etapie jednak mieliśmy już gry dość - szło nam źle, nie trybiło i, brzydko mówiąc, gra się wysrała. Wszyscy zgodziliśmy się, że nie ma sensu się dalej męczyć i pokrótce opowiedzieliśmy sobie epilog całej kampanii z kilkoma szybkimi testami, które miały być wskazówką co do losów Bohaterów. Bardzo ciekawe, że akurat wtedy wszyscy wyrzucili wyniki 10+. 

Efekt: Gabriel i Uhul, Pan Ciemności się zeszli i stworzyli tym razem szczęśliwy związek.

Wielkie Przedwieczne zostały zwerbowane i pomogły w walce z Panem Bólu, Zła, Cierpienia itp. 

Mark wrócił do USA. Laszlo założył swój własny biznes z mokrą robotą. Siobhan przedobrzyła z czarami i przeniosło ją do Camelotu. Bogdan natomiast miał stopę cukrzycową, którą trzeba było odjąć, ale dzięki temu mógł odejść na zasłużoną i spokojną emeryturę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz