Taka oto odskocznia, zrealizowałem plan z zeszłego roku: przypomnieć sobie Savage Worlds. Padło na Deadlands: Reloaded, moją dawne niespełnione marzenie. Postanowiłem postawić na gotowca i poprowadzić przygodę na gotowej lokalizacji z dodatku: Ghost Towns.
Wystapili:
Pastor Jean-Paul - pastor strzelający cudami, brat Quarah’a Białego Kruka;
Quarah Biały Kruk - zamerykanizowany tubylec, rewolwerowiec, brat pastora Jeana-Paula (z tej samej matki).
Bohaterowie dostali list od kuzynki Jane Carol, która mieszkała w miasteczku Grayson Flats, nazywanym obecnie Devil’s Backbone. Nazwa zmieniła się, ponieważ w wyniku wielkiego trzęsienia ziemi mieścina została niemal dosłownie wystrzelona w powietrze i zamieniła się w niedostępny płaskowyż, do którego prowadzi tylko jedna, kręta i niebezpieczna droga - poskręcana i krzywa jak kręgosłup diabła.
List był prośbą o pomoc: po trzęsieniu mieszkańcy stali się więźniami, ponieważ droga została zamknięta przez bandytów Emmetta Hartleya, który dobił targu ze Stowarzyszeniem Górników Wielkiego Labiryntu, by z miasta nie wyjechała choćby uncja upiorytu. Górnikom nie opłacało się bowiem, żeby rynek zalało mnóstwo tego surowca, który ujawnił się w mieścinie.
Bohaterowie w zasadzie bez problemu minęli bandytów (wjechać można, z wyjazdem gorzej), pokonali kilka wielkich pająków po drodze i wjechali do miasta. W saloonie spotkali się z kuzynką, właścicielką lokalu oraz piastującą od kilku miesięcy stanowisko szeryfa. Poznali również ważniejszych mieszkańców: szalonego naukowca z Niemiec, Johanna Fehlera; burmistrza Jededaiah Hennessee; agenta Huberta Lavigne; nasłuchali się też o śliskim właścicielu sklepu, Owenie Halpinie, który na pewno miał jakiś deal z Hartleyem, bo jako jedyny namawiał, do zachowania statusu quo.
Fehler tymczasem opętańczo pracował nad sposobem na ucieczkę z miasta: to pomysł z windą, to z jakimś bezszynowym pojazdem, to z gigantycznymi schodami, które udało się ukończyć w połowie (czyli jakieś 150 metrów w dół), ale na które powoli zaczyna brakować w mieście surowców (wiele budynków zostało na te potrzeby zwyczajnie rozebranych). Burmistrz też twierdził, że niedługo skończy się dobra passa i trzeba jakoś ludzi wyprowadzić z miasta.
Bohaterowie bardzo szybko przystąpili do planowania. Przede wszystkim Fehler miał przygotować coś na wzór opancerzonego wozu, którym dałoby się podjechać do „fortu” bandytów. Pastor tchnął w burmistrza ducha nowej nadziei (wypuszczając cygarowy dym w kształcie krzyża). Biały Kruk nazajutrz miał pójść z Hubertem Lavigne do domu Owena Halpina i upozorować jego samobójstwo. Bohaterowie uznali to za konieczne, ponieważ Halpin zbierał wokół siebie coraz więcej zwolenników i trzeba było jak najszybciej odciąć ich od lidera. Nazajutrz w południe pastor miał wygłosić bardzo ważne kazanie, by również mieszkańcy nabrali nadzieję na ucieczkę z Devil’s Backbone.
Na następny dzień Quanah zakradł się do domu Owena Halpina. Zastał go śpiącego razem z prostytutką: przyłożył poduszkę do głowy, do poduszki pistolet i pociągnął za spust. Co ciekawe, dziewczyna obok tylko na chwilę się przebudziła, ale uznała, że Halpin po prostu się krząta. Quanah zostawił spreparowany przez pastora list pożegnalny i wyszedł.
Potem pastor wjechał na plac na przygotowanym przez Fehlera pastor-mobile (dla efektu), wygłosił płomienną mowę o ludziach właściwych i słusznych oraz na tych, którzy urządzili targowisko w świątyni (w domyśle: Halpin). Na koniec pastor ściągnął z nieba piorun, który walnął w dom Halpina, wywalił na zewnątrz szyby… i zbudził prostytutkę, która wybiegła nago na ulicę.
Problemy lokalne zostały rozwiązane. Kilka dni później Fehler przerobił pastor-mobile na wóz opancerzony, którym Bohaterowie oraz agent Hubert Lavigne ruszyli na bandytów. Po drodze niemal doszło do katastrofy (napędzany upiorytem bojler prawie eksplodował). Niemniej udało się wozem strzaskać barykadę, zaskoczyć bandytów i rozpętać strzelaninę… początek był mocny, ale wówczas Hartley odwinął się jednym celnym strzałem tak mocno, że Quanah został wyeliminowany i zaczął się wykrwawiać. Również pastorowi i agentowi nie szło najlepiej pod zaporowym ogniem wszystkich bandytów. Ostateczny wynik konfrontacji był taki, że Hartley został śmiertelnie rażony boskim piorunem, podobnie jak kilku bandytów. Reszta uciekła. Śmierć poniósł Quanah Biały Kruk oraz agent Hubert Lavigne. I choć Devil’s Backbone zostało otwarte, a mieszkańcy mogli poszukać lepszego losu, pastor Jean-Paul nie mógł mówić o pełnoprawnym zwycięstwie. Wszak stracił brata.