Sesja online rozegrana 14 marca 2021 r.
Udział wzięli:
Wesson - stalker, naczelny turysta (W.)
Rusk - fixer, naczelny nożownik (W.)
Hevan - enforcer, dobrotliwy mięśniak (B.)
Kolejna sesja „przestojowa”. Bohaterowie koncentrują się na eksploracji. Pierwsze, co zrobili, to udali się na wschód do Wyroczni, gdzie chcieli zadać pytania o możliwości znalezienia wody i innej Arki. Nim tam dotarli, uporali się z pułapką zastawioną przez ghoule i znaleźli najprawdziwszy generator. Arka na pewno na tym skorzysta.
Wyrocznia, tajemnicza postać żyjąca w bunkrze, odpowiadała zagadkowo. Wspomniano o podążaniu na wschód wzdłuż śmierdzącego węża (rzeka, wiadomo). Przestrzegła, że być może Bohaterowie będą musieli ponieść ofiarę, a krąg piasku zażąda ich krwi. By dotrzeć do innej Arki, być może trzeba będzie spojrzeć trzykrotnie w blade oblicze Księżyca… (improwizowanie zagadkowych przepowiedni to poważna umiejętność. Dopiero się uczę, okej?)
Następnie wyruszyli na wschód. Podążyli najpierw znanymi sobie ścieżkami, szybko pokonali kilka sektorów, by dotrzeć do nieodkrytych dotąd obszarów. W długiej podróży prawdziwie mordercze okazują się być Rot Points. Co prawda też trochę przez moje przeoczenie mogło ich być trochę zbyt wiele, ale wciąż ich kumulacja powoduje bardzo, bardzo poważne konsekwencje. Osłabieni Bohaterowie najpierw zmuszeni byli przedzierać się przez błoto w smogu (wylosowałem zagrożenie Zone Smog), w którym polowanie na nich urządził sobie wielki jaszczur, Bitterbeast. Generalnie walka była bardzo krótka i tym razem znowu Rusk udowodnił, że swoim nożem potrafi czynić cuda. Dzieła dokończył Wesson dzięki swojej mutacji, a spieczoną bestię udało się poćwiartować i wyciągnąć trochę mięsa na później.
Kolejny sektor - dobrze zachowane ruiny i kino. Dzień chylił się ku końcowi i Bohaterowie szukali schronienia. Wesson postanowił wejść pierwszy i zrobić rekonesans, bo podejrzewał, że w środku może czaić się niedźwiedziopodobna bestia, Devourer, podobna do spotkanego ostatnio Puszka. Hevan nieroztropnie narobił hałasu tłucząc gabloty i zabierając filmowe plakaty. Ostatecznie grupa podjęła decyzję, by szybko i sprawnie wyeliminować bestię. Wówczas Hevan ponownie narobił hałasu i dał się podejść przez potwora, który zatopił kły w jego ciele. Żywotność Bohatera spadła do zera, rzut krytyczny. Bartek wyrzucił 66. Najgorszy z możliwych wyników: czaszka Hevana została zmiażdżona w żelaznym ucisku kłów bestii. Wesson i Rusk zareagowali już błyskawicznie i wykorzystując topór martwego już osiłka udało się ubić zagrożenie.
Hevan był pierwszą ofiarą śmiertelną wśród Bohaterów Graczy.
Zaczynam rozumieć, że prawdziwie niebezpieczne w tej grze są kumulacje zagrożeń, a nie zagrożenia same w sobie. Dużego potwora Gracze pokonywali szybko, gdy byli w pełni sił. Gdy zaczynają wchodzić obrażenia od Rot Points czy wynikające z pushowania testów, zaczyna się robić o wiele trudniej.
Choć sesja w znacznej mierze oparta była na zwykłej eksploracji i niewiele było tu filmowości, bardzo dobrze się bawiłem. Mam poczucie, że następne sesje znów nabiorą tempa i obfitować będą w wiele ciekawych zdarzeń. Mam nadzieję, że chłopaki też dobrze się bawili i widzą, jaka fajna i długa historia powoli powstaje z naszych sesji.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz