czwartek, 15 maja 2025

[DiS] Lepidoptera to stan umysłu

Sesja live rozegrana 9 czerwca 2024 r.


Miałem ciekawą okazję kontynuować grę w Death in Space w ramach akcji organizowanej przez Głowę Pełną Przygód. Poprzednio moja postać, Ezra, padł rozszarpany przez zdziczałych naukowców. Ponieważ jedyny ocalały z tamtej sesji, Ichiro, był tzw. Kultystą monolitu, wymyśliliśmy, że może mógłby on Ezrę wskrzesić. I wskrzesił.


Wystąpili:

Ichiro - kapitan statku Baobab, solpod pełniący funkcję czołgu

Cash - pragmatyczny i pełen wszczepów;

Ezra II - android ze swoim klonem;

Ezron - najpierw przywódca lokalnego ruchu oporu, ale potem hybryda z drugiego Ezry.


Sesja opowiadała o powrocie do tajemniczej placówki badawczej jakiś czas po ostatnich wydarzeniach. Ichiro zebrał nową ekipę, w tym gościa z lokalnego ruchu oporu, głównie farmerów cierpiących na działaniach korporacji (niestety, nie pamiętam jego pierwotnego imienia, później nazwaliśmy go Ezronem).

Opowieść była dość prosta. Bohaterowie chcieli wejść do środka i wyciągnąć informacje, dowiedzieć się, co się dzieje, zdobyć być może trochę tajemniczego kryształtu, na którym dałoby się zarobić.

Tutaj opowiem trochę o swojej postaci. Wspomniałem, że została wskrzeszona przez Ichiro. Kosztem był rzut w tabeli mutacji. W konsekwencji na plecach Ezry zaczął wyrastać jego klon. Rósł bardzo szybko, był złośliwy i odkleił się już w bazie, w trakcie walki. Uciekł wówczas, ale jakiś czas później wrócił, dał się zabić, a jego głowa została przyczepiona do zwłok Bohatera, którego nazwaliśmy Ezronem. Było dziwnie. Tutaj też, na potrzeby Ezrona, odbył się rytuał wskrzeszenia i rzut w tabeli mutacji.

Co ciekawe, w trakcie gry i pechowego użycia Punktu Pustki znów musiałem rzucić w tabeli mutacji. Ezrze ponownie zaczął wyrastać na plecach klon. Takie rzeczy tylko w zwariowanych pseudo OSRach!

Finalnie większość drużyny została wybita przez mutujących naukowców, którzy stawali się niejakimi drzewami, wystrzeliwali długie korzenie i wysysali z nieszczęśników życie. Jedynym, który przeżył, był Ichiro. Znowu. Szanowny Pan Czołg. Kolega grający owym czołgiem nie może zrozumieć, jak to ja - osoba z wieloletnim doświadczeniem jako Mistrz Gry - dałem się tak łatwo zabić.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz