Bohaterowie są uwięzieni w niewielkiej bazie Sił Obronnych Altai. Jest ciemno, a wokół kręci się mnóstwo bokorów.
Wystapili:
Hasim Almasi - datajinn z Miry;
Handar - pilot z Miry;
Dara - humanid Xingheri z Lubau;
Mona - mechanik z Zalos.
Bohaterowie tkwili na pokładzie Zefira. Handar i Dara powoli dochodzili do siebie po ataku bokorów, ledwie odratowani przez Hasima. Biała Dama zdawała się tracić kontakt z rzeczywistością, cały czas z kimś rozmawiała. Z „Nim”.
HAL zeskanował plan orientacyjny stacji, dzięki czemu Bohaterowie mogli określić swoje położenie oraz wytypować ciekawe miejsca do odwiedzenia, by znaleźć sposób, by się ze stacji wydostać. Pośród nich były: hangar, magazyn, segment dżinmatyków, rdzeń zasilający, warsztat, hala przodków, segment wspólny i kwatery mieszkalne. Bohaterowie spędzili bardzo dużo czasu na rozmawianiu, czy wychodzenie ze statku ma w ogóle sens, że przecież niemal na pewno zginą. W końcu Biała Dama przekazała od „Niego” obietnicę, że nic się nie stanie, że bokory zasną i że trzeba iść do rdzenia, by „Go” statąd uwolnić. Oczywiście, że musiał to być rdzeń. Bokory natomiast faktcznie poupadały - Hasim nie dowierzał, więc prewencyjnie każdemu napotkanemu trupowi wbijał sztylet w ucho.
W skrócie: w sekcji dżinmatyków znaleźli jednostkę centralną z jednym zakodowanym plikiem. Przed komputerem leżał też martwy dżinmatyk z tabulą zawieszoną na szyi. Na tabuli napisał, zapewne w pośpiechu, tuż przed śmiercią: „Życie zrodzone ze śmierci”. Później Hasim złamał kod i otworzył wspomniany pojedynczy plik. W nim zapisano coś w rodzaju proroctwa:
„W dniu, gdy serce stacji zatrzyma swój rytm, nadejdzie czas próby. Krwią spisane słowa będą kluczem, a wiarą – brama. Dżinny zejdą z posterunku, a przodkowie zachęcą do śmiałych kroków. Kto odważy się spojrzeć w lustro dżinna, ujrzy prawdę – ale prawda ta będzie bolesna. Przyjdzie czas, gdy wybór nie będzie należał do człowieka, lecz do samej stacji, która postanowi, czy powrócić do życia, czy na zawsze zamilknąć.”
Ponieważ Hasim tak dobrze zdał test, szybko zorientował się, że hasło z tabuli trzeba wpisać na specjalnym tablecie przymocowanym do komputera. Dzięki temu udało się wyłączyć system obronny tzw. „Dżinnów” wokół portalu prowadzącego do kolejnego układu.
W wielkiej hali z rdzeniem energetycznym Bohaterowie zauważyli, że faktycznie „Coś” było w tej wiązce prądu uwięzione. Udało się, poprzez chwilowe wyłączenie prądu, to „Coś” wyzwolić. Bohaterowie cały czas byli przekonani, że to jakiś dżin lub ifryt. Tymczasem był to uwięziony Sarkofagoi, który opętał w tym momencie całkowicie Białą Damę. Przejął ciało jakieś martwego inżyniera i udał się z Białą Damą do hali przodków (nie do końca wiadomo dlaczego). Dopiero tam, choć tego Bohaterowie nie widzieli, przejął nad nią kontrolę i opuścił teren stacji - wpełzł prosto do przestrzeni kosmicnej, czego ciało kobiety, co zrozmiałe, nie wytrzymało. Sarkofagoi był znów na wolności. Dotrzymał obietnicy, nie skrzywdził Bohaterów, ale przecież w przyszłości, potencjalnie, będą wracać tą samą drogą…
W tym momencie właściwie nic im już nie zagrażało. Bohaterowie zrobili jeszcze rekonesans po innych miejscach na stacji, przeprowadzili tzw. Looting, znajdując, m.in. Prymitywną broń, jakieś części zapasowe i „zestaw pajęczaka”, przydatny przy wspinaczce.
W segmencie wspólnym znajdowało się też trochę prywatnych notatek:
Autor: Rayhan Zahir
Status: Prywatne
„Dziś znów stoczyliśmy bój z Białą Damą. Odnoszę wrażenie, że każde nasze zwycięstwo oddala nas od tego, czym niegdyś była Altai. Wciąż wierzę, że nasze intencje są czyste, że chronimy dziedzictwo przodków. Ale kiedy patrzę na tych, którzy giną po obu stronach… czy naprawdę jest w nas jeszcze miejsce na współczucie? Czy w tej wojnie, którą sami wywołaliśmy, nie zatraciliśmy się w obsesji zwycięstwa?”
Autor: Leila Murad, Oficer Komunikacyjny
Status: Osobiste notatki
„Rozmawiałam dziś z jednym z jeńców. Była młoda, ledwie starsza od mojej córki. Mówiła o Białej Damie z taką gorliwością, jaką my wiele lat temu. Czym różni się ich wiara od naszej? Obie strony wierzą, że służą przodkom, że walczą w ich imię. A jednak tu jesteśmy, gotowi zniszczyć siebie nawzajem. Czy przodkowie naprawdę tego chcą? A może nasza wierność wobec nich stała się cieniem tego, co miało znaczenie?”
Autor: Doktor Yusuf Al-Rahman
Status: Zapiski medyczne
„Kolejni ranni trafili na nasz pokład. Wszyscy mówią to samo – walczą, bo wierzą, że to jedyny sposób na ocalenie tego, co dla nich święte. Trudno mi ocenić, czy te rany są zadane w imię sprawiedliwości, czy też jesteśmy ofiarami pychy, która przysłoniła nam prawdziwy cel. Jak długo jeszcze będziemy walczyć z naszymi braćmi i siostrami, zanim pojmiemy, że jedynie wspólnie możemy zrozumieć i uszanować przeszłość? Może nigdy…”
Bez większych trudności też wskoczyli portal. Kierunek: układ Sivas.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz