czwartek, 24 kwietnia 2025

[Coriolis] Zaczyna się podróż

Sesja online rozegrana 23 maja 2024 r.


Zaczyna się podróż. Tak jakby, bo byłem do tej sesji całkowicie nieprzygotowany. Zamiast więc popychać fabułę do przodu, postawiłem na zadawanie pytań, które pozwoliłyby odkryć nam jakieś ciekawe tło którejś z postaci.


Wystąpili:

Hasim Almasi - datajinn z Miry;

Handar - pilot z Miry;

Dara - humanid Xingheri z Lubau;

Mona - mechanik z Zalos.


Trudno jest właściwie mówić o jakiejś fabule. Handar wyprowadził statek z Coriolisa (było ciemno, prąd wysiadł od pisku Marisy) i zaczął się lot w stronę bramy. Zefir to szybki statek, nie potrzebowali dużo czasu. Były jednak rozmowy.

Po pierwsze, Amir Dargosian powiedział, że nie chce lecieć na Mirę, że chce na Dabaran razem z Marisą. Handar lekko go wyśmiał, drużyna nieszczególnie entuzjastycznie zareagowała na ten pomysł. Amir ostatecznie skapitulował, ale na pewno będzie miał do Bohaterów żal. Być może po drodze będzie okazja, by go okazać.

Pytałem też o przeszłość Zefira. Od kogo go kupili, na przykład. Pozostawało to tajemnicą i w sumie nie rozstrzygnęliśmy tego, a ja uznałem, że to może być jakiś sposób na opowiedzenie dodatkowej, pobocznej historii. Podobne pytanie zadałem o pokładową SI, Hala, który - jak wynikało z jego słów - nie był oryginalnie zainstalowany na Zefirze. Bohaterowie podejrzewali, że został wyciągnięty z jakiegoś wraku, ale ta historia również, póki co, pozostaje tajemnicą.

Hal poinformował także Bohaterów, że podążają za nimi zalosiańskie myśliwce, ale te nie stanowiły, póki co, żadnego problemu.

Nastąpił potem skok przez bramę. Bohaterowie zostali bardzo szybko wybudzeni, ponieważ okazało się, że w systemie Altai toczy się bitwa! Trzy zalosiańskie transportowce, które skoczyły niedługo przed nimi znajdowały się pod zmasowanym ostrzałem - krótko potem uległy całkowitemu zniszczeniu. Wówczas Hal poinformował, że namierza ich jakiś inny statek. 

Na następnej sesji szykuje się pierwszy pojedynek w kosmosie!

czwartek, 17 kwietnia 2025

[L5K] Shirei Mura

Sesja online rozegrana 21 maja 2024 r.


Zaczyna się nowa przygoda! Młodzi samurajowie świeżo po gempukku wyruszają w roczną tułaczkę po Rokuganie. To ostatnie chwile ich względnej wolności. Potem będzie już tylko służba.


Wystąpili:

Hida Shizuru - bushi z Klanu Kraba.

Mirumoto Takashi - bushi z Klanu Smoka.

Ikoma Yushin - bushi z Klanu Lwa.

Yogo Kaze - shugenja z Klanu Skorpiona.


Bohaterowie podróżowali przez Równiny Osari - żyzny obszar, będący przedmiotem nieustannej kontestacji, rywalizacji między Klanem Lwa i Żurawia. Obecnie ziemie te znajdują się pod kontrolą Żurawi. 

Drużyna zbliżała się do miasteczka Shirei Mura. Nim do niego wkroczyli, mijali przyległą wioskę eta, w której jakiś ise-zumi dawał wykład. Nie był to byle jaki wykład, ale obietnica równości w życiu wiecznym. Ów ise-zumi tłumaczył chłopom, że ich los znacznie się poprawi. Później komediowo wsiadł na świnię i ruszył na niej ku drodze, gdzie wpadł w błoto nieopodal Bohaterów. Ikoma uprzejmie i milcząco go wyminął. Podobnie reszta, poza - rzecz jasna - Mirumoto. Ten był uprzejmiejszy, zamienił z mnichem parę słów. Następnie Drużyna wkroczyła do miasta. 

Tutaj był szereg punktów, o które Bohaterowie mogli się zaczepić. Przede wszystkim jednak strażnik przy bramie powiedział, że później dobrze by było, żeby przedstawili się dowódcy stacjonującego tu oddziału. A był nim nie byle kto, bo sam Doji Kuwanan, syn championa Klanu Żurawia!

Pośród miejsc wartych odwiedzenia były: karczma z termami, dom gejsz, herbaciarnia, świątynia, sklep oraz dom miejskiego rządcy, w którym mieszkał teraz Doji Kuwanan. Bohaterowie ruszyli do karczmy, by się oporządzić po długiej podróży. Wszyscy udali się do łaźni, gdzie spotkali Hidę Nagahide - gunso, który zazwyczaj prowadził wypady za Mur na ziemiach Kraba. Co on tutaj robił? A co jeszcze dziwniejsze, na jego głowie przysiadł błękitny żuraw wykonany z origami i Bohaterowie mogliby przysiąc, że ten poruszał papierowymi skrzydełkami.

Yogo Kaze wpatrywała się w papierowego żurawia, aż naszła ją wizja - sceny z Krain Cienia, upadek Shiro Hiruma, i brzmienie jakiegoś haiku. Było to nawiązanie do kampanii Mask of the Oni, którą poprowadziłem kilka lat temu. Później Hida Nagahide opowiedział, że po zawaleniu się Shiro Hiruma, coraz więcej spaczonych istot atakuje Mur, a pośród hord oni, goblinów i szkieletów da się krzyczeć pomruk brzmiący jak „Atsumari no Oni”. Hida Kisada wysłał go do Otosan Uchi z poselstwem, z przypomnieniem, gdzie toczy się prawdziwa wojna.

Później Bohaterowie udali się na zapowiedziane spotkanie z Doji Kuwananem. Trwało ono długo i było po prostu rozmową o ich doświadczeniach, o gempukku, o sprawach przyziemnych. Doji Kuwanan powiedział, że jest tutaj, bo podobno w okolicy grasują bandyci. Było dworsko i uprzejmie. Po wszystkim udali się do karczmy na spoczynek.

W nocy zbudził ich gong - strażnicy bili na alarm, pod miasto podeszli bandyci, jakby Kuwanan wykrakał. Podeszli do miasta od kilku stron. Wioska eta już płonęła, a jej mieszkańcy gnębieni byli przez bandytów. Doji Kuwanan poprosił Bohaterów o interwencję po tej stronie miasta (były trzy bramy do obrony). Eta wraz z poznanym ise-zumi chcieli dostać się do miasta. Drużyna zdecydowała się ich wpuścić (strażnicy mieli wątpliwości). Pierwszy zadziałał Mirumoto Takashi, który przeskoczył przez mur, by uporać się, obok ise-zumi, z bandytami. Reszta Drużyny także zaraz miała do nich dołączyć.

Tutaj przerwaliśmy.

czwartek, 10 kwietnia 2025

[Coriolis] Zlecenie od Prawdziwej Szychy

Sesja online rozegrana 10 maja 2024 r.


Bohaterowie spotykają się z gubernatorem Coriolisa, by przyjąć od niego zlecenie, które ma szansę ustawić ich na najbliższą przyszłość. Czeka ich jednak długa i trudna podróż.


Wystąpili:

Hasim Almasi - datajinn z Miry;

Handar - pilot z Miry;

Dara - humanid Xingheri z Lubau.


Bohaterowie czekali na informację, kiedy gubernator Kemal Dargosian będzie gotów ich przyjąć. Spędzają zatem czas na pokładzie Zefira: grają z Amirem i Marisą w mahjonga, a także oglądają ciekawy serial dokumentalny „Justycjariusze”. W tym konkretnym odcinku oddział schodził do Kazamaty w poszukiwaniu znanego przemytnika Zinaha Thunayana (tego samego, który przemycił niegdyś Monę z Zalos, co kosztowało jej ojca fortunę). Justycjariusze nie znajdują swojego celu, a program kończy się, gdy kamera ulega zniszczeniu w wyniku dziwnego dźwięku i rozbłysku światła - dowódczyni oddziału twierdzi, że to nie był przypadek i jest coś jakaś prawda w relacjach mieszkańców Kazamaty, że mieszka tam ktoś/coś zwany/e Ojcem. To z resztą przykuwa na chwilę uwagę Marisy, która przecież wspominała, że w ciemności towarzystwa dotrzymywał jej Ojciec.

Tego samego dnia do drzwi puka tajemniczy, elegancki starszy mężczyzna. Jest bardzo szarmancki i opowiada, jak to natrafił na Marisę w okolicy statku i że z jej relacji wynikało, że jest sierotą. To zaalarmowało Bohaterów. Mężczyzna powiedział, że zna kogoś na Dabaranie, kto mógłby się nią zaopiekować, a sama Marisa znalazłaby dom. Tym człowiekiem miał być Tarek Zeinab. Hasim powiedział, że mężczyzna musiał się pomylić - ten uprzejmie przyznał mu rację i wkrótce odszedł. Handar nie znalazł o Tarek Zeinabie żadnych informacji, także Bohaterowie porzucili ten wątek. Muszę przyznać, że trochę tutaj skrewiłem - sprawa wyglądała podejrzanie, a sam facet musiał sprawić wrażenie tak zwanego „creepa”. Rozegrałem to, z rozpędu i braku refleksji, inaczej niż sobie wcześniej założyłem i, niestety, ten wątek chyba będzie spalony.

Niedługo później przyszła wiadomość, że spotkanie z gubernatorem odbędzie się za dwa dni. Przybył krawiec, który zdjął z Bohaterów miary i przygotował im eleganckie ciuchy. Gdy przyszedł czas, spotkali się z Drefusolem Amadim (który pojechał na spotkanie z nimi) - po drodze zaproponował im zlecenie wywołania powstania na planecie Jinah, ponieważ widzom spodobały się wydarzenia na Lubau - widać na Coriolisie ludzie chcą słyszeć o powstaniach niepodległościowych i walce uciśnionych humanitów. 

Następnie odbyło się spotkanie z gubernatorem. Ponieważ Bohaterowie zabrali ze sobą Amira i Marisę, spotkanie miało emocjonalny charakter: spotkał się ojciec z zaginionym synem. Kemal Dargosian nie zareagował negatywnie, jak się obawiali, ale powiedział, że w tym stanie Amir nie może przebywać na wrzącym Coriolisie, gdzie lada moment miało „coś wybuchnąć”. Wobec tego zaproponował Drużynie, by zawieźli jego syna na Mirę, gdzie rodzina Chelebs-Menau ma u niego dług. Zaproponował za to zlecenie… 60 tysięcy birrów! Nikt nie mógł zaproponować konkurencyjnej stawki, nawet Drefusol Amadi. Bohaterowie podyskutowali między sobą o ryzykach i czasie potrzebnym na to zadanie i zgodzili się. Mieli chwilę na przygotowanie się do drogi.

Trzy dni później odebrali Amira i Marisę z rezydencji i ruszyli do portu. Na ostatniej prostej czekała ich konfrontacja z Khibalem Wielkoludem, zelotą służącym Sur-Ghalowi Vandarowi z Zalos. Wyraźnie zależało mu na przechwyceniu Marisy. Bohaterowie jednak przyjęli postawę dość zaskakującą - Hasim przyłożył nóż do gardła Marisy i to zadziałało, Khibal musiał ich przepuścić. Na odchodne jednak rzucił do Marisy coś po zalosiańsku i Marisa wpadła w panikę. Zaczęła piszczeć i wówczas cały Coriolis został wyłączony, wysiadło całe zasilanie. Bohaterowie dość słusznie ocenili, że Marisa „cierpi” na chorobę mistyków. Drużyna czym prędzej wbiegła na pokład Zefira, by odlecieć. Tutaj zakończyliśmy sesję.

czwartek, 3 kwietnia 2025

[L5K] Tytuł Topazowego Championa zdobywa...

Sesja online rozegrana 7 kwietnia 2024 r.


Finał ceremonii gempukku! Zostały ostatnie sprawy do rozstrzygnięcia. Tym razem nie było już konfliktów, a czysta rywalizacja i emocje przy finałowym pojedynku.


Wystąpili:

Hida Shizuru - bushi z Klanu Kraba.

Ikoma Yushin - bushi z Klanu Lwa.

Yogo Kaze - shugenja z Klanu Skorpiona.


W drugiej połowie dnia uczestnicy konkursu mieli popisać się umiejętnością odprawiania ceremonii parzenia herbaty. Każdy z nich robił to indywidualnie przed samą Kitsuki Yukimi - obecnej Topazowej Championki, która wkrótce miała przekazać ten tytuł nowej osobie. 

W wolnym czasie Ikoma Yushin obserwował Kitsuki Yukimi, by znaleźć sposób, jak najlepiej przed nią wypaść - w tym celu poddał się medytacji i ostatecznie znalazł sposób (mechanicznie dzięki medytacji i odpowiedniemu wykorzystaniu „oportunitek” obniżył poziom trudności kolejnego testu opartego na innym niż Pustka kręgu). Yogo Kaze natomiast motywowała Fujiego-no-Kanporo, by nie rezygnował z walki o zwycięstwo. Choć nie udało jej się rozpalić go w całości, na pewno nie zamierzał się poddawać. Hida Shizuru natomiast, pamiętając o jadeitowej figurce w rękach Shiby, zaczęła na niego „polować”, krążyć wokół niego i obserwować. Shiba to wyczuł i wycofał się do swojej kwatery w gospodzie.

Hida poszła za nim i skonfrontowała się w jego pokoju - padły sugestie, by po prostu jakoś rozstrzygnąć, komu przypadną obie figurki. Shiba niemal dał się przekonać, żeby odbyli potajemny pojedynek, ale ryzyko wtopy było zbyt duże. Poza tym, trzymając się zasady „do pierwszego trafienia”, Hida nie miała raczej szans. Ostatecznie kwestia jadeitowych figurek smoków została nierozwiązana - żadna drużyna nie zdobyła dodatkowych punktów.

Wszyscy po kolei występowali przed Kitsuki Yukimi. Niektórym poszło wybitnie (Kitsuki Riku, Ikoma Yushin), niektórym całkiem poprawnie (Yogo Kaze, Fuji-no-Kanporo) lub tak sobie. Innym ceremonia parzenia herbaty była raczej zupełnie obca (Moto Batbayar, Hida Shizuru). Tutaj jednak rozstrzygnęła się jedna zasadnicza sprawa: ponieważ Fuji-no-Kanporo nie skrewił ceremonii parzenia herbaty, nie dał się wyprzedzić Mirumoto Takashiemu (wykonywałem testy za nieobecnego Gracza). Oznaczało to, że do wielkiego finału, czyli pojedynku (na bokeny, do pierwszego trafienia) przystąpić nazajutrz mieli Ikoma Yushim i Fuji-no-Kanporo (a już nastawiałem się na pojedynek w Drużynie!).

Pojedynkowi przyglądali się wszyscy. Dla nas, na poziomie meta, była to przede wszystkim okazja do przećwiczenia zasad pojedynków - ja musiałem go je sobie przypomnieć, a Graczki dopiero ją poznawały, więc to one odpowiadały za decyzje Fujiego-no-Kanporo. I były tutaj emocje: Fuji, kosztem stresu, zaatakował pierwszy i mało brakowało, dosłownie o włos minął Ikomę (Gracz wystarczająco zniwelował wartość trafienia krytycznego). Wówczas to Ikoma odpowiedział ciosem i trafił, choć też blisko było uniku. Fuji był jednak w gorszej sytuacji i wkrótce i tak nie wytrzymałby psychicznie, młody samuraj z Klanu Lwa dostałby kolejną szansę na zakończenie pojedynku.

Tym samym tytuł Topazowego Championa zyskał Ikoma Yushin. 

Poprosiłem Graczy, by wskazali, kto ceremonialnie przekazywał im daisho, co miało symbolizować wejście w stan dorosłości. Hida Shizuru dostała broń od ojca, Yogo Kaze od siostry, a Ikoma Yushin od syna swojego pana, któremu w przyszłości ma służyć.

Ikoma Yushin przekazał jeszcze Kakicie Riku haiku zawinięte w papierowego żurawia - był to moment swoistego pojednania, wyraz szacunku i zagrzebania negatywnej rywalizacji z ostatnich dni.

Bohaterowie zdecydowali się skorzystać z prawa Drogi Fal, czyli rocznego odroczenia służby na rzecz swobodnej podróży po Rokuganie - młodzi samuraje postanowili najpierw poznać trochę świata i ludzi. 

Gdzie poprowadzi ich los?